czwartek, 31 stycznia 2013

Cytrynowe naleśniki.


Lubię ciepłe śniadania. Dzisiaj wymyśliłam cytrynowe naleśniki. Cieplutkie z ulubionych dżemem smakują bosko! :))

składniki na ciasto:

250 ml mleka
100 ml wody mineralnej
150 g mąki
2 jajka
szczypta soli
łyżka roztopionego masła
otarta skórka z 2 średniej wielkości cytryn  (umytych i sparzonych wrzątkiem)
1 łyżka cukru pudru 

dodatki:

ulubiony dżem, u mnie Owocowa Rapsodia malina i granat
 
przygotowanie:
 
mleko połączyłam z wodą, dodałam jajka, sól, skórkę z cytryn, cukier puder oraz mąkę i wymieszałam blenderem. odstawiłam na 20 minut. tuż przed smażeniem naleśników dodałam roztopione masło. smażyłam naleśniki na rozgrzanej patelni.
 
 Smacznego. :)

wtorek, 29 stycznia 2013

Zapiekane ciabatty na śniadanie.


Delikatne, chrupiące, ciepłe śniadanko. I kolorowe. Bardzo tęsknię za słońcem, ciepłem, zielenią. A to dopiero luty eh. Wyciągam zapasy letnie z lodówki, kupuję dużo warzyw i owoców, tak mi jest lepiej.

składniki:

kawałki ciabatty
papryka zółta
pomidorki koktajlowe
bazylia
oliwki zielone
pieczarki lekko podduszone na oliwie z szalotką
ser żółty królewski
masło

przygotowanie:

kawałki ciabatty posmarowałam masłem, na wierzchu układałam wg ochoty kawałki pomidora, papryki, oliwki, pieczarki z cebulką, listki bazylii, z wierzchu posypałam startym żółtym serem i zapiekłam przez chwilę ( 5 -7 minut )w piekarniku na 180 stopni




 



poniedziałek, 28 stycznia 2013

Kruche babeczki z malinami i bitą śmietaną.




Z góry przepraszam za jakość zdjęć. Niestety babeczki nie miały szans żeby doczekać rana i być sfotografowane w świetle naturalnym :)).


Składniki na ciasto kruche:

200 g mąki pszennej
100 g zimnego masła
80 g cukru pudru
2 żółtka
szczypta soli

Pozostałe składniki:

400 g słodkiej śmietanki do ubijania  30 %
cukier puder wg uznania
ulubione owoce , u mnie maliny
ulubiona konfitura, dżem, u mnie konfitura z granatów i malin


Składniki na ciasto połączyłam, zagniotłam, uformowałam kulę i umieściłam w lodówce na ok. 30 minut. ( Jeżeli ciasto będzie za sypkie można dodać łyżkę zimnej wody. )

Po 30 minutach wyjęłam ciasto z lodówki i wyłożyłam nim mini foremki do babeczek ( foremki wcześniej posmarowałam delikatnie masłem i wysypałam bułką tartą ). Umieściłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni i piekłam 15 - 20 minut do momentu zrumienienia.  Następnie wyjęłam z piekarnika i ostudziłam.

W misce ubiłam śmietanę na sztywno, pod koniec ubijania dodałam cukier puder.

Na przygotowane kruche spody łyżeczką nakładałam trochę konfitury, a na wierzch przy pomocy rękawa cukierniczego śmietanę. Całość zwieńczyłam maliną i listkiem mięty.  Smacznego :)). 












niedziela, 27 stycznia 2013

Koktajl malinowy na śniadanie.


Potrzebujemy:

1 duży kefir
3 garście malin
cukier brązowy ( ilość wg własnego smaku )
listki świeżej mięty

Wykonanie:

Wszystkie składniki wrzuciłam do blendera, zmiksowałam, dodałam listki mięty i gotowe. Pychotka Mniam! ;)


piątek, 25 stycznia 2013

Uśmiech róży.



Te drożdżowe bułeczki z różanym nadzieniem zawdzięczają swą nazwę szczególnym właściwościom - zdecydowanie poprawiają nastrój :). Polecam :).

Składniki:

1/2 kg mąki
1/2 kostki drożdży
12 łyżek cukru
1/2 kostki masła ( 100 g )
2 jajka
szklanka mleka
konfitura z płatków róży
płatki migdałów lub siekane orzechy
lukier

Przygotowanie:

Zaczyn: do małej miseczki wsypałam drożdże, 2 łyżki cukru i 1 łyżkę mąki. Dodałam trochę ciepłego mleka, ale nie gorącego, wymieszałam i odstawiłam do wyrośnięcia.

Resztę mąki przesiałam do miski, dodałam pozostały cukier, jajka, resztę mleka oraz wyrośnięty zaczyn. Delikatnie wyrobiłam ciasto. Masło rozpuściłam w garnuszku na małym ogniu i przestudzone dodałam do wyrabianego ciasta. Całość dobrze wyrabiałam ręką, aż ciasto " odstawało do ręki", wtedy delikatnie oprószyłam je z wierzchu mąką, przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1 godzinę. Gdy wyrosło rozwałkowałam je na stolnicy na kształt mniej więcej kwadratu 35 na 35 cm. , posmarowałam konfiturą, zwinęłam w rulonik, kroiłam na kawałki grubości 3 cm i układałam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Każdą bułeczkę posypałam płatkami migdałów. Piekłam na rumianozłoty kolor ok. 25 minut w piekarniku rozgrzanym do 170 stopni.

Po wyjęciu z piekarnika i ostudzeniu, bułeczki delikatnie polukrowałam.








środa, 23 stycznia 2013

Herbatka zimowa rozgrzewająca.


Składniki:

500 ml mocnej czarnej herbaty
6 - 7 cm świeżego imbiru
2 łyżki miodu
4 - 6 łyżek syropu z płatków róży
2 - 3 grube plastry cytryny
2 - 3 grube plastry pomarańczy
kilka goździków
1 łyżka cukru brązowego wymieszanego z cynamonem
1 łyżka płatków migdałowych

Przygotowanie:

W większym dzbanku zaparzyłam mocną herbatę. Dodałam plasterki cytryny i pomarańczy, starty na tarce na drobnych oczkach imbir, płatki migdałowe oraz goździki. Dodałam cukier z cynamonem, a po chwili gdy herbatka lekko przestygła dodałam syrop z płatków róży oraz miód. Wymieszałam i gotowe. W zimową mroźną pogodę taka herbatka postawi na nogi każdego :).



wtorek, 22 stycznia 2013

Ciasto dyniowe z wanilią i skórką mandarynki.


Wilgotne z dodatkiem purre z dyni, wanilią i skórką mandarynki. Mój gust. Upiekłam je wczoraj wieczorem, a zdjęcia zrobiłam dzisiaj rano ze względu na światło. Chciałam, żeby jak najlepiej oddały jego smak :).


Składniki:

- 250 g musu z dyni ( piekarnik nagrzewamy do 190 stopni, dynię trzeba pokroić na kawałki razem ze skórą, usunąć pestki i położyć na blaszce skórą do dołu, wstawić do nagrzanego piekarnika na 40 minut, po tym czasie łyżką wyjmować miąższ ze skórki, zmiksować na gładki mus i odmierzyć 250 g )

- 200 g masła
- 1 szklanka cukru ( użyłam pół na pół białego i brązowego )
- 1 cukier waniliowy mały lub 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 3 jajka ( oddzielić białka od żółtek )
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- skórka otarta z 2 mandarynek


do polewy: 50 g białej czekolady lub 5 łyżek cukru pudru lub 3 łyżki dżemu pomarańczowego lub mandarynkowego

Przygotowanie:

1. Małą tortownicę wyłożyłam papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzałam do 180 stopni.

2. W garnuszku na małym ogniu cały czas mieszając roztopiłam masło ( nie podgrzewać za bardzo masła ), dodałam cukier i cukier waniliowy, wymieszałam i odstawiłam z ognia. 

3.Dodałam przygotowany mus z dyni i skórkę z mandarynki, wymieszałam i ostudziłam ( masa może być lekko ciepła ). Odłożyłam pół szklanki masy na polewę. Do reszty masy dodałam żółtka i wymieszałam.

4. Mąkę razem z proszkiem do pieczenia przesiałam do miski. W trzech partiach dodawałam ją do masy, za każdym razem dokładnie mieszając łyżką.

5. Białka ubiłam na bardzo sztywną pianę, dodałam do masy i delikatnie wymieszałam łyżką.

6. Masę przełożyłam do tortownicy. Piekłam 45 minut w 180 stopniach. 

7. Po upieczeniu gdy ciasto wystygło, do odłożonej masy dodałam 3 łyżki dżemu pomarańczowego ( klik ), wymieszałam i polałam po cieście.


Źródło przepisu: Kwestia Smaku

niedziela, 20 stycznia 2013

Deser jogurtowy z owocami w galaretce z czerwonego wina.


Lekki, delikatny i z charakterem. Polecam włoski deser, który znalazłam na blogu Kwestia smaku (klik). 


Spód: 

• 2 jajka
• 50 g miałkiego cukru do wypieków
• 50 g mąki
• 2 łyżki cukru waniliowego


Krem jogurtowy: 
• 600 ml jogurtu naturalnego
• 100 g cukru trzcinowego
• 1 łyżeczka startej skórki z cytryny
• 20 g żelatyny

 Galaretka z wina:
  • 450 g mieszanych mrożonych owoców lub świeże owoce np. borówki i maliny
  • 300 ml czerwonego wina
  • 6 łyżek wody
  • 50 g brązowego cukru trzcinowego
  • 20 g żelatyny

Przygotowanie:

Pianę z dwóch jaj ubiłam na sztywno, dodałam żółtka utarte z cukrem oraz cukrem waniliowym i na końcu mąkę i delikatnie, ale zdecydowanie przy pomocy łyżki połączyłam składniki, ale tak aby objętość piany nie zmniejszała się. Masę wyłożyłam do blaszki  o wymiarach około 21 x 24 cm, wyłożonej papierem do pieczenia posmarowanym masłem i oprószonym mąką. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20 minut. Gdy ciasto się upiekło i wystygło przełożyłam je do naczynia żaroodpornego ( wymiarów blaszki w której piekłam ) wyłożonego przeźroczystą folią spożywczą. 

Żelatynę włożyłam do miski i z dodatkiem kilku łyżek gorącej wody rozpuściłam. Mieszając stopniowo dodawałam jogurt ( robiłam to " na parze" miska stała na garnku z gotującą się wodą, ponieważ robiły się grudki z żelatyny, ale przy tym bardzo uważałam, żeby jogurt się nie "zważył " ). Masę odstawiłam i jak zaczynała tężeć wyłożyłam na przygotowany spód i wstawiłam do lodówki do całkowitego stężenia. 

Wino wlałam do garnuszka, dodałam wodę, cukier trzcinowy i zagotowałam. Chwilkę pogotowałam ( ok. 2 min. ) i dodałam żelatynę uprzednio rozpuszczoną w kilku łyżkach gorącego wina. Dokładnie rozmieszałam, żeby żelatyna się rozpuściła. Na zastygniętą masę jogurtową położyłam zamrożone owoce ( zapasy z lata :) ), i polałam wystudzoną i tężejącą galaretką. Na godzinę wstawiłam do lodówki. 



piątek, 18 stycznia 2013

Pizza wegetariańska - z grilowanymi warzywami, mozzarellą i sosem pomidorowym.




Składniki na ciasto:

1 torebka suszonych drożdży ( 7 g )
300 ml letniej wody
1 łyżeczka cukru
2 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
500 g mąki pszennej 
1 łyżeczka soli

Z tej porcji wychodzą 3 pizze o średnicy 25 - 30 cm. Ja jednak robiłam troszkę mniejsze  i wyszły mi cztery.

Przygotowanie ciasta:

W miseczce wymieszałam suszone drożdże, wodę, cukier i oliwę z oliwek i odstawiałam na 5 minut. Do większej miski przesiałam mąkę razem z solą, dodałam rozczyn drożdżowy i wyrobiłam ciasto ( trwało to 10 minut ). Ulepioną kulę z ciasta z wierzchu posmarowałam cienką warstwą oliwy z oliwek, miskę przykryłam czystą ściereczką i odstawiłam na 1 godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia ( podwojenia objętości ).

Sos pomidorowy:

1 puszka pomidorów w całości ( rozdrobnić blenderem, ale tak, żeby pozostały kawałki )
2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżka oliwy extra vergine
sól
pieprz

Wszystkie składniki umieściłam w garnuszku i gotowałam przez około 15 minut na małym ogniu aż sos stał się gęsty.



Grillowane warzywa:

czerwona papryka
żółta papryka
cukinia

Paprykę pokroiłam na kawałki, cukinię w plasterki. Oprószyłam solą morską i na małym ogniu grillowałam na patelni grillowej przez 30 minut. Warzywa zmiękły i pokryły się ciemnymi paskami. Po zgrillowaniu doprawiłam je solą, pieprzem i wymieszałam z 1 łyżką oliwy extra vergine.


Potrzebujemy również:

białą mozarellę
pomidorki koktajlowe
oliwę extra vergine
sól morską i świeżo zmielony pieprz


Gdy ciasto wyrosło wyłożyłam je na blat i chwilkę powygniatałam. Wyczytałam w internecie, że takie ciasto można użyć od razu lub zawinąć w foliowy woreczek i włożyć do lodówki na maxymalnie 3 dni. W związku z tym ciasto zrobiłam dzień wcześniej ( jednak jest to dość pracochłonne, a wiadomo jak się większość dnia spędza w pracy, potem czasu brakuje ).

Na posypanej mąką stolnicy rozwałkowywałam moje placki do pizzy ( ja lubię cienkie ciasto ), delikatnie przekładałam je na blaszkę posmarowaną oliwą, smarowałam przecierem pomidorowym, na wierzch kładłam plasterki mozzarelli, połówki pomidorków koktajlowych i kawałki zgrillowanych warzyw. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 220 stopni i piekłam 10 minut.
Upieczone pizze posypałam świeżo zmielonym pieprzem. Można również posypać oregano i skropić oliwą. 


Zdjęć jest tym razem mało, gdyż pizza znikała szybciej, niż opada migawka w moim aparacie :))))))))))))))) ;).




Źródło przepisu:Kwestia smaku.

środa, 16 stycznia 2013

Keks najlepszy.


Gdy na święta zrobiłam taki keks z mąki razowej ( klik ), z ogromną ilością bakali i czekoladą wszyscy zachwalali ten wypiek. Do końca nie byłam zadowolona z tego wypieku, bo po pierwsze ciasto piekło się bardzo długo ( dużo dłużej niż było w przepisie ), było dla mnie za ciężkie, a po trzecie polewa z białej czekolady była za gęsta, przez moje zapomnienie bo nie dodałam mleka. Ogólnie wypiek był udany, ale wiedziałam, że w wolnym czasie jeszcze raz upiekę to ciasto z małymi moimi modyfikacjami. I oto wczoraj powstało. Po świętach zostało sporo bakali, więc akurat się przydały. 

Oto mój przepis:

1 szklanka rodzynek
1 szklanka suszonej żurawiny
20 suszonych śliwek kalifornijskich pokrojonych w kosteczkę
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1/2 szklanki płatków migdałowych w całości
1 opakowanie mieszanki bakaliowej do keksu
50 g drobno posiekanej ciemnej czekolady ( 70 lub 90 % kakao )

Do namoczenia bakalii użyłam 2/3 szklanki brandy i ok 200 ml świeżego soku z pomarańczy.

dodatki:

3 - 4 bardzo pełne łyżki dżemu pomarańczowego, najlepiej własnej roboty ( tu przepis )
2 łyżki miodu wielokwiatowego płynnego
1 łyżeczka zmielonego cynamonu
1 cukier waniliowy ( 16 g )

oraz:

2 szklanki mąki razowej ( użyłam pół na pół  orkiszowej razowej 2000 i pszennej razowej 850 )
1 i 1/2 szklanki płatków owsianych ( koniecznie błyskawicznych! )
1/2 szklanki cukru trzcinowego
2 płaskie łyżeczki sody
3 jajka
50 - 60  g oliwy extra vergine

Przygotowanie:

Do garnka wlałam alkohol i sok pomarańczowy i podgrzałam. Gdy był gorący odstawiłam z ognia i dodałam wszystkie bakalie oprócz czekolady. Wymieszałam i odstawiłam do nasączenia. 

Dodatki: dżem pomarańczowy, miód, cynamon, cukier waniliowy wymieszałam, dodałam czekoladę i odstawiłam.

Piekarnik nagrzałam do 175 stopni, przygotowałam formę keksową. 

Do dużej miski wsypałam mąkę, płatki owsiane, cukier, sodę i wymieszałam. 

Roztrzepane jajka wymieszałam z oliwą, następnie wlałam do bakalii i wymieszałam. Wszystko dodałam do miski z suchymi składnikami i dokładnie wymieszałam łyżką do połączenia się składników. 

Przełożyłam do przygotowanej formy ( z tej porcji wyszły mi dwa keksy, na pewno można upiec jeden wielki, ale ja wolałam wersje mniejsze :) ) i wstawiłam do nagrzanego piekarnika na kratkę do środkowej części. Piekłam 45 minut ( podczas pieczenia nie otwierać piekarnika! ), po upieczeniu dokładnie ostudziłam.

Polewa:

W kąpieli wodnej roztopiłam czekoladę, odstawiłam, dodałam suszoną żurawinę i stopniowo wlałam 2 łyżki mleka mieszając, aż powstała gładka polewa. Polałam po cieście. 

Polecam kawałek takiego keksu na szybkie śniadanie do kawy lub na podwieczorek :)).








poniedziałek, 14 stycznia 2013

Pomarańczowy dżem Andźki :).



Gdy przed świętami znalazłam ten  przepis na blogu Ani (klik) wiedziałam, że na pewno taki dżem zrobię. Sezon pomarańczowy teraz w pełni, więc to idealny pomysł by taki dżem powstał. W smaku jest wyśmienity. "Czuć zarówno gorycz, słodycz i lekki kwaśny posmak". Ciekawy. Pasuje mi bardzo do wypieków o tej porze roku. 


Składniki:

4 pomarańcze
cytryna
szklanka cukru
100 ml wody

Przygotowanie:

Umyte pomarańcze sparzyłam wrzątkiem. Obrałam owoce, a ze skórki z jednaj pomarańczy usunęłam albedo i skórkę pokroiłam w drobną kostkę.

Miąższ owoców pokroiłam na niewielkie kawałki starając się usunąć jak najwięcej błonek. Pokrojone owoce plus pokrojone drobno skórki z jednej pomarańczy wrzuciłam do garnka. Ponieważ moje owoce były bardzo soczyste i miały bardzo dużo soku nie dodałam całego 100 ml wody, tylko podlałam wodą według własnego uznania. 

Podgotowałam to ok. 15 minut. Następnie dodałam cukier, sok z cytryny, oraz startą skórkę z jej połowy i całość gotowałam na małym ogniu aż do zgęstnienia.

Gotowy dżem przełożyłam do słoiczków, które po zakręceniu ustawiłam do góry dnem.

Ani z takiej porcji wyszły trzy słoiczki, mi tylko dwa, ale dlatego, że najpierw soczyste pomarańcze, a potem dżem podjadałam ;). Polecam wszystkim wypróbowanie przepisu Ani. Dżem jest doskonały! :))



Tostowe muffiny z jajkiem na śniadanie.



Pomysł od Beatki (klik).

Składniki:

pieczywo tostowe pszenne
pomidorki koktajlowe
żółty ser
mozzarella
listki świeżej bazylii i świeżego oregano
sól
pieprz
słodka papryka
małe jajka lub jajka przepiórcze
świeży szczypiorek

Przygotowanie:

Piekarnik rozgrzałam do 180 stopni. W formie muffinowej umieściłam posmarowane wcześniej kromki tostowego pieczywa. Dowolnie od ochoty na każdą kromkę wkładałam ulubione składniki. Ponieważ nie jadamy mięsa położyłam  świeże zioła, pokrojone kawałki pomidorków i ulubione sery. Można dodać pieczarki, oliwki, suszone pomidory, wędzonego łososia itp. Na wierz delikatnie wybiłam jajko, dodałam przyprawy i wstawiłam na 15 minut do momentu ścięcia białka do piekarnika. 
Po upieczeniu na wierzchu posypałam posiekanym świeżym szczypiorkiem. 


Smacznego :).