wtorek, 25 czerwca 2013

Dżem z truskawek z serii mocno smacznych :).

Składniki:

1 kg truskawek
0,5 kg cukru
żelfix - kilk
sok z jednej większej cytryny

Przygotowanie:

Truskawki odszypułkowałam, opłukałam na sitku, osuszyłam na papierowym ręczniku, pokroiłam na mniejsze części, wrzuciłam do garnka. Dodałam żelfix, wymieszałam, ciągle mieszając zagotowałam. Pogotowałam ok. 10 minut, dodałam cukier oraz sok z cytryny, wymieszałam i gotowałam na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając ok. 15 - 20 minut. Łyżką zebrałam i usunęłam białą pianę która się wytworzyła. Gotowy dżem nakładałam do czystych słoiczków ( umytych i wyparzonych wcześniej wrzątkiem razem z przykrywkami ), zakręcałam i odstawiałam do góry dnem na przygotowany koc polarowy. Tak ustawione słoiki otuliłam kocem i pozostawiłam na całą noc.

Następnego dnia pasteryzowałam - w dużym garnku na dnie położyłam ściereczkę, ustawiałam na niej słoiczki w małych odstępach, żeby się nie stykały, zalałam garnek wodą, przykryłam przykrywką i gotowałam ok. 20 do 30 minut.



Dżemiki przeznaczone na zimę, najlepiej przechowywać w chłodnym pomieszczeniu.

sobota, 22 czerwca 2013

Orkiszowe pierogi z cielęciną i kurkami.


składniki na farsz:

ok. 300 g cielęciny ( z udźca )
młoda włoszczyzna
1 - 2 szalotki
200 g kurek
oliwa z oliwek
masło klarowane
1 jajko
sól
pieprz

przygotowanie farszu:

ugotowałam bulion z mięsa oraz młodych warzyw. ugotowane mięso razem z gotowanymi marchewkami, pietruszką zmieliłam w maszynce do mięsa. 

umyte i osuszone kurki razem z drobno posiekaną cebulką dusiłam na patelni na 1 łyżce masła klarowanego z dodatkiem niewielkiej ilości  oliwy, do momentu, aż cała woda z kurek wyparowała. połowę kurek zmieliłam w maszynce razem z mięsem. pozostałe kurki drobniej pokroiłam i dodałam do zmielonego farszu, dodałam również jajko, sól, pieprz, oraz 1,5 łyżki oliwy z oliwek i dokładnie wymieszałam ręką ( farsz nie był suchy, ale tak dla smaku ta oliwa ).

odstawiłam przygotowany farsz do lodówki i zrobiłam ciasto na pierogi:

mąka pszenna ok. 3/4 szklanki
3 czubate łyżki mąki orkiszowej razowej
1 jajko
gorąca woda do zarobienia
1 łyżka masła

zarobiłam ciasto, rozwałkowywałam cienkie placki, dużą szklanką wycinałam koła, nakładałam farsz mięsno - kurkowy, zlepiałam dokładnie pierogi. wrzucałam na osolony wrzątek i od momentu wypłynięcia chwilkę jeszcze gotowałam ok. 3 minut max.

gotowe, ciepłe  pierożki polałam oliwą z oliwek i posypałam świeżym tymiankiem.

takie pierożki smakują również pysznie odsmażane ( te jeszcze nie zjedzone czekają właśnie na odsmażenie :) ).

środa, 19 czerwca 2013

Sos kurkowy.


Ten tydzień w kuchni upływa mi głównie pod hasłem: dżem truskawkowy. Mam nadzieję, że może już jutro uda mi się dokończyć rozpoczęty post: - kilk, zamieścić mój przepis na dżem i pokazać przygotowane dżemiki w słoiczkach - zapasy na zimę ;).

A dziś rano byłam na targu. Przyniosłam różne skarby, no i kurki, więc na obiad sos kurkowy!
składniki:

ok. 400 g świeżych kurek
2 łyżki oliwy z winogron
2 łyżki masła klarowanego
1 łyżka posiekanej drobno świeżej natki pietruszki
1 ząbek czosnku
mała szalotka
1,5 łyżki białego wina
1 łyżeczka soku z cytryny
sól
świeżo zmielony pieprz
4 - 5 pełnych łyżek śmietany 18%

przygotowanie:

kurki wypłukałam dobrze w misce z zimną wodą, osuszyłam na papierze kuchennym i doczyściłam z drobnych gałązek i ziemi. większe przekroiłam na mniejsze części.

na dużej patelni rozgrzałam łyżkę masła z łyżką oliwy, wrzuciłam przeciśnięty czosnek, pokrojoną drobno cebulkę i mieszając chwilkę podsmażyłam do lekkiego zrumienienia.
dolałam wino, wymieszałam i gotowałam ok. 1 minuty. następnie dodałam resztę masła i oliwy, wrzuciłam przygotowane kurki i smażyłam ok. 5 - 7 minut ( nie dłużej bo staną się twarde ). wlałam śmietanę, natkę pietruszki, wymieszałam, chwilkę pogotowałam, aż sosik lekko zgęstniał. doprawiłam do smaku solą, świeżym pieprzem i sokiem cytryny.

w taki upał nie mieliśmy ochoty na ziemniaki, makarony, kluski. zajadaliśmy z ryżem parboiled, było lekko i smacznie :).

życzę smacznego :))



sobota, 15 czerwca 2013

Dziś robiony dżem truskawkowy z serii pysznych :).

Słoiczki z dżemem pasteryzują ( wekują ) się odwrócone do góry dnem zawinięte w gruby koc. Potrwa to 24 h, więc wcześniej, od razu teraz chwalę się moim dzisiaj rano  zrobionym pysznym dżemem. Zajadaliśmy go do śniadania.

Jedni zajadali z bułeczką i ciepłym kakao,
 drudzy smakowali dżem z gęstą owsianką.

po przepis zapraszam tutaj - klik .

piątek, 14 czerwca 2013

Bitki cielęce z warzywami.



 składniki:

mięso z udźca cielęcego - porcje dla dwóch osób
4 małe młode marchewki
pół młodego selera z kawałkiem zielonej części
1 mała pietruszka
świeży rozmaryn
świeży tymianek
1 ziele angielskie
1/2 lista laurowego
1/2 szalotki 
1/2 ząbka czosnku
sól
świeżo zmielony pieprz
kilka ziaren kolorowego pieprzu
oliwa z winogron

przygotowanie:

umyte i osuszone mięso pokroiłam na plastry, każdy plaster wkładałam do torebki foliowej i rozbijałam tłuczkiem z obu stron . oliwę rozgrzałam na patelni, obsmażałam mięso z obu stron i przekładałam do garnka z wrzącą wodą ( ilość wody w garnku ok. 0,5 l ). na wolnym ogniu chwilkę pogotowałam tak mięso usuwając z powierzchni wywaru takie jakby szumowiny, następnie dodałam 1 łyżkę oliwy, pokrojone warzywa, zioła, cebulkę, czosnek pokrojony na plasterki, ziele angielskie, pieprz w kulkach i listek laurowy. dusiłam na wolnym ogniu ok. 1 h. gdy mięso było miękkie doprawiłam całość do smaku solą i świeżym pieprzem ( cielęciny nie solę na początku ponieważ spowoduje to że będzie on twarda, doprawiam zawsze na końcu ). 

taki sos można zagęścić mąką i śmietaną, ale ja raczej wolę taką wersje fit. 

dodatkiem do takich bitek była kasza gryczana i buraczki ( patrz przepis: - klik ). przed podaniem danie posypałam posiekanym drobno świeżym tymiankiem.

smacznego.







czwartek, 13 czerwca 2013

Obiadowa kanapka.



Czy też czasem macie tak, że nie wiecie co przygotować na obiad? Ja właśnie dzisiaj tak miałam. Ale, będąc przed południem w naszej piekarni - " Jan Piekarz " zobaczyłam bardzo bardzo apetycznie bułeczki o nazwie - orkiszowe z płatkami owsianymi. Pomyślałam: " a może by tak ciepła kanapka na obiad z taką bułeczką właśnie? ", no i stało się. Wróciłam do domu i oto powstały. Widywałam takie kanapki czasem na innych blogach. Takie kanaki robi się bardzo szybko i są " diabelsko " smaczne.

składniki:

1/2 piersi kurczaka 
1 łyżka miodu
1 łyżka musztardy dijon
2 łyżki soku z cytryny
duży pomidor
sałata roszponka
oliwa z oliwek 
1 kulka sera mozarella
sól
świeżo zmielony pieprz
dodatkowo sok z cytryny
bułeczki orkiszowe z płatkami owsianymi

przygotowanie:

mięso umyłam, osuszyłam, pokroiłam na mniejsze nie zbyt grube kawałki - plastry. miód, musztardę i sok z cytryny wymieszałam, do tak przygotowanej marynaty włożyłam kurczaka, wymieszałam i odstawiłam na 30 - 40 minut do lodówki.

pomidora pokroiłam w plastry, roszponkę umyłam, osuszyłam papierowym ręcznikiem.

patelnię grillową delikatnie posmarowałam oliwą, dobrze rozgrzałam i najpierw położyłam przekrojoną na pół bułkę i opiekałam, aż stała się lekko chrupiąca, podpieczona. w między czasie obok położyłam kawałki mięsa oraz plastry pomidora. ponieważ kurczak zamarynowany był w miodzie należy uważać by nie przypiec za mocno mięsa. jeśli kawałki są nie zbyt grube grillujemy je 1 minutę z każdej strony. wtedy mięso jest smacznie soczyste i nie jest suche.

podpieczoną bułkę przekładamy na talerz, smarujemy oliwą z oliwek, na jednej części układamy roszponkę, następnie kawałki kurczaka, pomidora, a na wierzchu plastry mozarelli, którą również chwilkę grillujemy, ale dobrze to zrobić w ostatnim momencie przed położeniem na kanapkę. całość solimy i pieprzymy, skrapiamy delikatnie sokiem z cytryny, przykrywamy górną częścią bułki i zajadamy.

kanapka jest najlepsza ciepła, więc dzisiaj tylko dwa zdjęcia upamiętniające :)

życzę smacznego :).


środa, 12 czerwca 2013

Knedle z truskawkami w orzechowej panierce polane śmietaną.



pomysł na takie knedle stąd - kilk. a poniżej jak je przygotowałam. było bardzooo smacznie :)

składniki: 
 
ok. 400 g ugotowanych ziemniaków
150 - 160 g mąki pszennej
duża szczypta soli
duża szczypta cukru
2 jajka

oraz umyte truskawki 

przygotowanie:

przeciśnięte przez praskę ziemniaki przełożyłam do miseczki, dodałam mąkę, cukier, sól, jajka i zagniotłam. moje ziemniaki  były dosyć klejące, więc w trakcie zagniatania ciasta podsypywałam sporo mąką. z ciasta na desce uformowałam wałki, odcinałam nożem kawałki i ręcznie formowałam placuszki, w środek wkładałam małą truskawkę lub pół dużej, zlepiałam i formowałam dłońmi kulki.

knedle trzeba gotować od razu, bo gdy czekają na ugotowanie ciasto się rozpływa. najlepiej więc robić i wrzucać na osolony wrzątek. gotujemy ok. 3 - 4  minut.

dodatki:

1 pełna duża łyżka drobniutko posiekanych orzechów włoskich
1,5 - 2 łyżki brązowego cukru
1 łyżka masła

śmietana 18%

przygotowanie:

orzechy razem z cukrem wrzuciłam na małą patelnię i chwilkę podgrzewałam, dodałam masło i wymieszałam. 

gotowe, odsączone z wody knedle przekładałam na patelnię z orzechowym cukrem, obtaczałam, przekładałam na talerz i polewałam śmietanką.

smacznego :).







wtorek, 11 czerwca 2013

Naleśniki czekoladowe z truskawkami.



Czy wy też poprawiacie sobie humor czymś smacznym? Bo ja tak. I dzisiejszy dzień rozpoczęłam czekoladowo z truskawkami, a smak na to połączenie od Ani ( kilk ), gdzie wczoraj zobaczyłam obłędne babeczki z czekolady wypełnione truskawkami. 

składniki na ciasto naleśnikowe czekoladowe:

250 ml mleka
100 ml wody mineralnej niegazowanej
140 g mąki
2 jajka
szczypta soli
2 pełne łyżki dobrego ciemnego cacao ( ja użyłam takiego - klik )
2 pełne łyżki cukru pudru
łyżka roztopionego masła

przygotowanie:

odmierzyłam mleko i wodę, wlałam do wysokiego pojemnika, dodałam jaja, cacao, cukier puder. w osobnej miseczce przygotowałam mąkę z solą, połączyłam z mlekiem i wodą i chwilkę zmiksowałam. na patelni roztopiłam masło, dodałam do masy naleśnikowej i wymieszałam. smażyłam cienkie naleśniki.

nadzienie:

2 serki homogenizowane naturalne ( ja użyłam takich - kilk ), ale mogą być inne np. president naturalny jest b. smaczny, ale akurat dziś nie dostałam
ziarenka z 1/2 laski wanilii
2 łyżki cukru pudru

oraz

świeże truskawki
i cukier puder 

serek przekładamy do miseczki, dodajemy cukier oraz ziarenka wanilii i dokładnie mieszamy. umyte i osuszone truskawki kroimy na mniejsze cząstki. gotowe, ciepłe naleśniczki przekładamy serkiem , w którym ślicznie mienią się ziarenka wanilii, na serek kładziemy truskawki, zwijamy naleśnika, posypujemy cukrem pudrem i cieplutkiego zajadamy.

do ciasta naleśnikowego możemy dodać również roztopioną ciemną czekoladę ( 65 %  cacao ).  mi odpowiada jednak ciasto mniej czekoladowe, jest delikatniejsze.

 życzę smacznego :).




poniedziałek, 10 czerwca 2013

Penne z łososiem i szparagami w sosie śmietanowym z martini.


dzisiaj jeszcze zaległy wpis z ubiegłego tygodnia :)


składniki: 

- dla dwóch osób

makaron penne ( u mnie garść suchego makaronu mniej więcej  na osobę )
100 g łososia wędzonego lisnera
1 duża łyżka oliwy z pestek winogron
kilka zielonych szparagów
sól
świeżo zmielony pieprz
1,5 - 2 łyżki martini bianco
ok. 300 ml śmietany 18 %
świeży koperek

przygotowanie:

szparagi umyłam, odcięłam twarde końce i ugotowałam al dente w wodzie z dodatkiem cukru ( płaskie pół łyżeczki - szparagi są wówczas ślicznie zielone ). 

do małego garnuszka wlałam oliwę, chwilkę rozgrzałam, dorzuciłam pokrojonego łososia, mieszając chwileńkę podsmażyłam i podlałam martini. gdy alkohol troszkę wyparował dodałam śmietanę i podgrzewałam bez doprowadzania do zagotowania. doprawiłam do smaku solą, pieprzem. przygotowane szparagi pokroiłam na kawałki 1 - 1,5 cm, dodałam do sosu, delikatnie wymieszałam uważając by się nie rozciapały. 

gotowym sosem polewałam ugotowany al dente makaron penne, dodatkowo można posypać jeszcze raz świeżo mielonym pieprzem i świeżym koperkiem.


zdjęcia w kanapowym otoczeniu, no, ale było ciepłe, trzeba było szybko jeść ;)

smacznego :).

Wegetariańska zupa kalafiorowa.



składniki:

1,5 l wody
pęczek młodej włoszczyzny
średni młody kalafior
1 średni ząbek czosnku w łupince
2 kostki warzywne
sól
kilka ziarenek pieprzu czarnego
1 mały listek laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
duża szczypta suszonego lubczyku
świeży koperek
2 pełne łyżki śmietany do zup 18 %
2 łyżki oliwy z pestek winogron
1 duży i 1 mniejszy ziemniak

przygotowanie:

włoszczyznę umyłam, obrałam, pokroiłam na mniejsze kawałki, wrzuciłam do garnka ( oprócz pora i naci pietruszki ). dodałam czosnek w łupince, listek laurowy, ziarenka pieprzu i ziela angielskiego, trochę posoliłam, dodałam lubczyk oraz oliwę i na podsmażyłam to ok. 2 minut na średnim ogniu mieszając. następnie zalałam wodą, dodałam pora i nać pietruchy, kostki warzywne  i gotowałam na małym ogniu ok. 15 minut.

następnie z wywaru widelcem wyłowiłam pora i nać pietruchy, dodałam obrane, pokrojone na cząstki ziemniaki oraz różyczki kalafiora  ( kalafiora wcześniej umyłam, podzieliłam na małe różyczki i sparzyłam wrzątkiem na sitku ).

całość gotowałam ok. 10 minut ( nie lubię jak kalafior jest rozciapkany ). śmietanę zahartowałam wywarem, dokładnie wymieszałam, wlałam do reszty wywaru i chwilkę gotowałam, ale nie doprowadzając do wrzenia i bulgotania. na koniec doprawiłam jeszcze do smaku i dodałam posiekany drobno koperek i wymieszałam.

smacznego.



sobota, 8 czerwca 2013

Niechcący - sernik sześciogodzinny.



składniki na biszkopt:

5 jaj
10 łyżek mąki
10 łyżek drobnego cukru

jaja myjemy, oddzielamy żółtka od białek, białka ubijamy mikserem na sztywno dodając cukier pod koniec ubijania i jeszcze chwilkę ubijamy, dodajemy po jednym żółtku i znowu ubijamy. mąkę przesiewamy przez sitko i delikatnie mieszamy. przelewamy do przygotowanej małej tortownicy i wstawiamy do nagrzanego piekarnika.

pieczemy ok. 30 minut w temp. 180 stopni.

wystudzony biszkopt ścinamy z góry i od dołu, część środkową przekładamy do tortownicy i zaczynamy robić bitą śmietanę z galaretką.

do tego potrzebujemy:

400 ml śmietany 30 %
1 rozpuszczoną w 400 ml gorącej wody i wystudzoną galaretkę o dowolnym smaku
2 - 3 łyżki cukru pudru

śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier. ubijając cały czas powoli wlewamy galaretkę i czekamy aż nam się pięknie wszystko zważy. po czym przygotowany w ten sposób krem wyrzucamy do sedesu. wysyłamy "pomocnika" do sklepu po zakup nowych produktów tj. śmietany oraz galaretki. po zakupieniu produktów rozpoczynamy przygotowanie nowego kremu tym razem BARDZO ostrożnie, zwracając OGROMNĄ uwagę na temperaturę składników. a więc: ponownie ubijamy śmietanę z dodatkiem cukru pudru, ponownie powolutku wlewamy wystudzoną galaretkę i co ? i znowu się zważyło :))))))).  i znowu tak przygotowaną masę " wypieprzamy " do sedesu, zaciskamy zęby i z portfelem pod pachą wychodzimy do sklepu w poszukiwaniu rozwiązania awaryjnego, a tam na półce uśmiecha się do nas  niebieska torebka od pana gellwego z napisem : sernik na zimno.

wracamy do domu, zgodnie z instrukcją na opakowaniu przygotowujemy trzecią już masę do naszego biszkoptu. zajmuje nam to pięć minut, nic się nie waży. masę wykładamy na przygotowanym wcześniej biszkopcie, na wierzchu układamy truskawki, dekorujemy liskami świeżej mięty, polewamy delikatnie tężejącą galaretką, chłodzimy ok. 30 minut w lodówce i po 6 h pracy mamy przygotowane gotowe ciasto.

smacznego :))))))