piątek, 8 lutego 2013

Wiśniowy murzynek.


Składniki:

160g mąki pszennej tortowej
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
135 g masła
100 g gorzkiej czekolady
335 g konfitury wiśniowej ( ja użyłam, takiej bardzooo dobra kilk )
110 - 120 g cukru pudru
szczypta soli
2 duże jajka, roztrzepane

Składniki muszą mieć temperaturę pokojową!

Przygotowanie:

W garnuszku z grubym dnem na małym ogniu roztopiłam masło. Zdjęłam z ognia, dodałam posiekaną czekoladę i dokładnie wymieszałam, aż się roztopiła i powstała gładka masa. Przełożyłam do większego naczynia, dodałam konfiturę ( kilka wiśni z konfitury zostawiłam do dekoracji ), cukier, sól oraz roztrzepane jajka. Delikatnie wymieszałam do połączenia składników i stopniowo dodawałam mąkę wcześniej przesianą przez sitko i  wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Delikatnie, ale krótko mieszałam tylko do połączenia się z czekoladową masą.
Przełożyłam do foremki keksowej 10 x30 cm ( może być mniejsza ) wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam w temperaturze 180 stopni do suchego patyczka ( 60 minut ).
Po wyjęciu i ostudzeniu polałam polewą czekoladową z roztopionej w kąpieli wodnej czekolady ( białej i gorzkiej, pół na pół ) z dodatkiem 1 łyżki rumu. ( Przy roztapianiu czekolady dodałam do niej 2 łyżki mleka. ) Smacznego :) .







środa, 6 lutego 2013

Stek z tuńczyka w czarnym sezamie.


Zupełnie szalony obiad. W trakcie przygotowania okazało się, że jest resztka ryżu, ziemniaków akurat nie ma i jest tylko  makaron penne :). Może nie bardzo pasuje do steku z tuńczyka, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma :).

Składniki:

filety tuńczyka ( świeże )
sól
pieprz
oliwa z oliwek
prażony czarny sezam

Przygotowanie:

Kawałki tuńczyka opłukałam zimną wodą, osuszyłam papierowym ręcznikiem, dobrze posoliłam, popieprzyłam i odstawiłam na 20 minut. W tym czasie przygotowałam makaron penne ;).
Patelnię grillową dobrze rozgrzałam i ułożyłam na niej kawałki tuńczyka obsypane z obu stron czarnym sezamem ( patelnię grillową przed nagrzaniem delikatnie posmarowałam oliwą z oliwek ). Grillowałam z obu stron do momentu kiedy mięso ryby stało się wypieczone, ale nie przepieczone, bo wtedy jest suche. Osobiście nie lubię surowego mięsa, więc starałam się i bardzo pilnowałam, aby ryba nie była surowa, ale też nie przepieczona. Trwało to  6 -7 minut. 
Upieczonego tuńczyka ułożyłam na ciepłym makaronie penne i całość delikatnie polałam oliwą extra vergin. Do tego koktajlowe pomidorki. Smacznego :) 







Rurki z kremem.


Nigdy więcej!

Muszę tak rozpocząć ten post. Na pewno nie prędko jeśli "wogóle" jeszcze podejmę się wypieku rurek.
Do zakupienia rurek i zrobienia zachęcił mnie blog Andźki ( klik ). Jej rurki cudownie mi się spodobały, smak był ogromny i nie długo potem kurier przyniósł paczuszkę z foremkami na rurki. 
Skorzystałam z przepisu Ani na ciasto. Wszystko ok. Ciasto się chłodziło, ja przygotowałam umyte foremki tzn. posmarowałam cieniutko masłem. Wyjęłam schłodzone ciasto, rozwałkowuję długie cienkie paski i wtedy się zaczęło!!! Koszmar, nawinięcie długiego, cieniutkiego paska ciasta na posmarowaną tłuszczem foremkę. To nie dla mnie! Nie jestem na tyle cierpliwa, ani sprawna manualnie jak widać, ślizgało mi się to w rękach, traciłam cierpliwość i czekałam kiedy się to skończy. Ciasto też jak dla mnie było jakieś suche, miałam problem, żeby utrzymała się posypka cukrowa. Piekły się strasznie!, nie równo, trwało to wszystko nieskończoność. 

Podobnie jak Ania upieczone rurki wypełniłam bitą śmietaną. Żeby było mało przy nadziewaniu pękł mi rękawek cukierniczy eh, to nie był zdecydowanie mój dzień na rurki :(.

Przepis i wykonanie ( blog Ani, Cuda i cudeńka )

Poniżej zdjęcia, starałam się wybrać te najlepsze ;).








wtorek, 5 lutego 2013

Ryż z owocami morza i papryczką chili.



Składniki:

2 opakowania owoców morza FRoSTA - mieszanka krewetek, kalmarów i omułków ( 1 opakowanie  220 g )
1 duża łyżka oliwy z oliwek
ok. pół łyżki masła
1 mała cała papryczka chili ( bez nasionek )
pokrojona natka pietruszki ( użyłam zamrożonej z zapasów letnich )
2 ząbki czosnku

oraz 

ugotowany ryż parboiled


Przygotowanie:

Na rozgrzanej patelni na oliwie z oliwek delikatnie podsmażyłam przeciśnięty przez praskę czosnek ( uwaga, żeby nie spalić! ). Po chwili dodałam rozmrożone owoce morza i masło, przykryłam patelnię pokrywką i chwilkę dusiłam na małym ogniu do momentu, aż wytworzył się "sos". Odkryłam, dodałam natkę zielonej pietruszki, papryczkę chili drobniutko pokrojoną i smażyłam bez przykrycia ok. 6 -7 minut -  do momentu, aż owoce morza będą chrupkie ( zbyt długie smażenie sprawia, że stają się "gumiaste", a takich nie lubię ). 
Tak przygotowane owoce morza podałam z cieplutkim ryżem parboiled.


 



 Smacznego :).

sobota, 2 lutego 2013

Pieczarkowe zapiekanki z kiełkami.


składniki:

kawałki ciabatty lub bułki
masło
kilka pieczarek
kawałek startego sera żółtego
szalotka 
oliwa z oliwek
pomidorki koktajlowe
kiełki rzodkiewki i rzeżuchy

przygotowanie:

na małej patelni na oliwie delikatnie poddusiłam pokrojone pieczarki z szalotką. połączyłam ze startym serem i wymieszałam. kawałki ciabatty cienko smarowałam masłem, na wierzch układałam podduszone pieczarki z serem i kawałki pomidorka. zapiekałam w piekarniku w 180 stopniach 3 - 4 minuty. do tego świeże kiełki i zdrowe śniadanie gotowe.

kiełki hoduję sama. używam do tego specjalnego naczynia " kiełkownicy " ( klik ). produkcja jest dosyć duża i regularna, zjadamy porcję, nastawiam nową. najbardziej lubię kiełki rzodkiewki, smakują jak młoda, zdrowa rzodkiewka, ale również rzeżuchę, lucernę itp. 

kiełki smakuję pysznie jeśli przed jedzeniem opłuka się je delikatnie na sitku bardzo zimą wodą. są wtedy  pysznie chrupkie. :)






piątek, 1 lutego 2013

Nowa odsłona kruchych babeczek.



Powtórka wypieku kruchych babeczek musiała być :). Tym razem do bitej śmietany jako dodatek użyłam pysznych syropów do ciast, które bardzo polecam. Syrop z zielonej szyszki sosny, pędów sosny oraz klonowy  w połączeniu z bitą śmietaną i kruchą babeczką smakują pysznie. Poniżej zamieszczam zdjęcia z drugiego wypieku kruchych babeczek, a po przepis odsyłam tutaj ( klik ). :)




czwartek, 31 stycznia 2013

Cytrynowe naleśniki.


Lubię ciepłe śniadania. Dzisiaj wymyśliłam cytrynowe naleśniki. Cieplutkie z ulubionych dżemem smakują bosko! :))

składniki na ciasto:

250 ml mleka
100 ml wody mineralnej
150 g mąki
2 jajka
szczypta soli
łyżka roztopionego masła
otarta skórka z 2 średniej wielkości cytryn  (umytych i sparzonych wrzątkiem)
1 łyżka cukru pudru 

dodatki:

ulubiony dżem, u mnie Owocowa Rapsodia malina i granat
 
przygotowanie:
 
mleko połączyłam z wodą, dodałam jajka, sól, skórkę z cytryn, cukier puder oraz mąkę i wymieszałam blenderem. odstawiłam na 20 minut. tuż przed smażeniem naleśników dodałam roztopione masło. smażyłam naleśniki na rozgrzanej patelni.
 
 Smacznego. :)

wtorek, 29 stycznia 2013

Zapiekane ciabatty na śniadanie.


Delikatne, chrupiące, ciepłe śniadanko. I kolorowe. Bardzo tęsknię za słońcem, ciepłem, zielenią. A to dopiero luty eh. Wyciągam zapasy letnie z lodówki, kupuję dużo warzyw i owoców, tak mi jest lepiej.

składniki:

kawałki ciabatty
papryka zółta
pomidorki koktajlowe
bazylia
oliwki zielone
pieczarki lekko podduszone na oliwie z szalotką
ser żółty królewski
masło

przygotowanie:

kawałki ciabatty posmarowałam masłem, na wierzchu układałam wg ochoty kawałki pomidora, papryki, oliwki, pieczarki z cebulką, listki bazylii, z wierzchu posypałam startym żółtym serem i zapiekłam przez chwilę ( 5 -7 minut )w piekarniku na 180 stopni




 



poniedziałek, 28 stycznia 2013

Kruche babeczki z malinami i bitą śmietaną.




Z góry przepraszam za jakość zdjęć. Niestety babeczki nie miały szans żeby doczekać rana i być sfotografowane w świetle naturalnym :)).


Składniki na ciasto kruche:

200 g mąki pszennej
100 g zimnego masła
80 g cukru pudru
2 żółtka
szczypta soli

Pozostałe składniki:

400 g słodkiej śmietanki do ubijania  30 %
cukier puder wg uznania
ulubione owoce , u mnie maliny
ulubiona konfitura, dżem, u mnie konfitura z granatów i malin


Składniki na ciasto połączyłam, zagniotłam, uformowałam kulę i umieściłam w lodówce na ok. 30 minut. ( Jeżeli ciasto będzie za sypkie można dodać łyżkę zimnej wody. )

Po 30 minutach wyjęłam ciasto z lodówki i wyłożyłam nim mini foremki do babeczek ( foremki wcześniej posmarowałam delikatnie masłem i wysypałam bułką tartą ). Umieściłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni i piekłam 15 - 20 minut do momentu zrumienienia.  Następnie wyjęłam z piekarnika i ostudziłam.

W misce ubiłam śmietanę na sztywno, pod koniec ubijania dodałam cukier puder.

Na przygotowane kruche spody łyżeczką nakładałam trochę konfitury, a na wierzch przy pomocy rękawa cukierniczego śmietanę. Całość zwieńczyłam maliną i listkiem mięty.  Smacznego :)). 












niedziela, 27 stycznia 2013

Koktajl malinowy na śniadanie.


Potrzebujemy:

1 duży kefir
3 garście malin
cukier brązowy ( ilość wg własnego smaku )
listki świeżej mięty

Wykonanie:

Wszystkie składniki wrzuciłam do blendera, zmiksowałam, dodałam listki mięty i gotowe. Pychotka Mniam! ;)


piątek, 25 stycznia 2013

Uśmiech róży.



Te drożdżowe bułeczki z różanym nadzieniem zawdzięczają swą nazwę szczególnym właściwościom - zdecydowanie poprawiają nastrój :). Polecam :).

Składniki:

1/2 kg mąki
1/2 kostki drożdży
12 łyżek cukru
1/2 kostki masła ( 100 g )
2 jajka
szklanka mleka
konfitura z płatków róży
płatki migdałów lub siekane orzechy
lukier

Przygotowanie:

Zaczyn: do małej miseczki wsypałam drożdże, 2 łyżki cukru i 1 łyżkę mąki. Dodałam trochę ciepłego mleka, ale nie gorącego, wymieszałam i odstawiłam do wyrośnięcia.

Resztę mąki przesiałam do miski, dodałam pozostały cukier, jajka, resztę mleka oraz wyrośnięty zaczyn. Delikatnie wyrobiłam ciasto. Masło rozpuściłam w garnuszku na małym ogniu i przestudzone dodałam do wyrabianego ciasta. Całość dobrze wyrabiałam ręką, aż ciasto " odstawało do ręki", wtedy delikatnie oprószyłam je z wierzchu mąką, przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1 godzinę. Gdy wyrosło rozwałkowałam je na stolnicy na kształt mniej więcej kwadratu 35 na 35 cm. , posmarowałam konfiturą, zwinęłam w rulonik, kroiłam na kawałki grubości 3 cm i układałam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Każdą bułeczkę posypałam płatkami migdałów. Piekłam na rumianozłoty kolor ok. 25 minut w piekarniku rozgrzanym do 170 stopni.

Po wyjęciu z piekarnika i ostudzeniu, bułeczki delikatnie polukrowałam.








środa, 23 stycznia 2013

Herbatka zimowa rozgrzewająca.


Składniki:

500 ml mocnej czarnej herbaty
6 - 7 cm świeżego imbiru
2 łyżki miodu
4 - 6 łyżek syropu z płatków róży
2 - 3 grube plastry cytryny
2 - 3 grube plastry pomarańczy
kilka goździków
1 łyżka cukru brązowego wymieszanego z cynamonem
1 łyżka płatków migdałowych

Przygotowanie:

W większym dzbanku zaparzyłam mocną herbatę. Dodałam plasterki cytryny i pomarańczy, starty na tarce na drobnych oczkach imbir, płatki migdałowe oraz goździki. Dodałam cukier z cynamonem, a po chwili gdy herbatka lekko przestygła dodałam syrop z płatków róży oraz miód. Wymieszałam i gotowe. W zimową mroźną pogodę taka herbatka postawi na nogi każdego :).



wtorek, 22 stycznia 2013

Ciasto dyniowe z wanilią i skórką mandarynki.


Wilgotne z dodatkiem purre z dyni, wanilią i skórką mandarynki. Mój gust. Upiekłam je wczoraj wieczorem, a zdjęcia zrobiłam dzisiaj rano ze względu na światło. Chciałam, żeby jak najlepiej oddały jego smak :).


Składniki:

- 250 g musu z dyni ( piekarnik nagrzewamy do 190 stopni, dynię trzeba pokroić na kawałki razem ze skórą, usunąć pestki i położyć na blaszce skórą do dołu, wstawić do nagrzanego piekarnika na 40 minut, po tym czasie łyżką wyjmować miąższ ze skórki, zmiksować na gładki mus i odmierzyć 250 g )

- 200 g masła
- 1 szklanka cukru ( użyłam pół na pół białego i brązowego )
- 1 cukier waniliowy mały lub 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 3 jajka ( oddzielić białka od żółtek )
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- skórka otarta z 2 mandarynek


do polewy: 50 g białej czekolady lub 5 łyżek cukru pudru lub 3 łyżki dżemu pomarańczowego lub mandarynkowego

Przygotowanie:

1. Małą tortownicę wyłożyłam papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzałam do 180 stopni.

2. W garnuszku na małym ogniu cały czas mieszając roztopiłam masło ( nie podgrzewać za bardzo masła ), dodałam cukier i cukier waniliowy, wymieszałam i odstawiłam z ognia. 

3.Dodałam przygotowany mus z dyni i skórkę z mandarynki, wymieszałam i ostudziłam ( masa może być lekko ciepła ). Odłożyłam pół szklanki masy na polewę. Do reszty masy dodałam żółtka i wymieszałam.

4. Mąkę razem z proszkiem do pieczenia przesiałam do miski. W trzech partiach dodawałam ją do masy, za każdym razem dokładnie mieszając łyżką.

5. Białka ubiłam na bardzo sztywną pianę, dodałam do masy i delikatnie wymieszałam łyżką.

6. Masę przełożyłam do tortownicy. Piekłam 45 minut w 180 stopniach. 

7. Po upieczeniu gdy ciasto wystygło, do odłożonej masy dodałam 3 łyżki dżemu pomarańczowego ( klik ), wymieszałam i polałam po cieście.


Źródło przepisu: Kwestia Smaku

niedziela, 20 stycznia 2013

Deser jogurtowy z owocami w galaretce z czerwonego wina.


Lekki, delikatny i z charakterem. Polecam włoski deser, który znalazłam na blogu Kwestia smaku (klik). 


Spód: 

• 2 jajka
• 50 g miałkiego cukru do wypieków
• 50 g mąki
• 2 łyżki cukru waniliowego


Krem jogurtowy: 
• 600 ml jogurtu naturalnego
• 100 g cukru trzcinowego
• 1 łyżeczka startej skórki z cytryny
• 20 g żelatyny

 Galaretka z wina:
  • 450 g mieszanych mrożonych owoców lub świeże owoce np. borówki i maliny
  • 300 ml czerwonego wina
  • 6 łyżek wody
  • 50 g brązowego cukru trzcinowego
  • 20 g żelatyny

Przygotowanie:

Pianę z dwóch jaj ubiłam na sztywno, dodałam żółtka utarte z cukrem oraz cukrem waniliowym i na końcu mąkę i delikatnie, ale zdecydowanie przy pomocy łyżki połączyłam składniki, ale tak aby objętość piany nie zmniejszała się. Masę wyłożyłam do blaszki  o wymiarach około 21 x 24 cm, wyłożonej papierem do pieczenia posmarowanym masłem i oprószonym mąką. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20 minut. Gdy ciasto się upiekło i wystygło przełożyłam je do naczynia żaroodpornego ( wymiarów blaszki w której piekłam ) wyłożonego przeźroczystą folią spożywczą. 

Żelatynę włożyłam do miski i z dodatkiem kilku łyżek gorącej wody rozpuściłam. Mieszając stopniowo dodawałam jogurt ( robiłam to " na parze" miska stała na garnku z gotującą się wodą, ponieważ robiły się grudki z żelatyny, ale przy tym bardzo uważałam, żeby jogurt się nie "zważył " ). Masę odstawiłam i jak zaczynała tężeć wyłożyłam na przygotowany spód i wstawiłam do lodówki do całkowitego stężenia. 

Wino wlałam do garnuszka, dodałam wodę, cukier trzcinowy i zagotowałam. Chwilkę pogotowałam ( ok. 2 min. ) i dodałam żelatynę uprzednio rozpuszczoną w kilku łyżkach gorącego wina. Dokładnie rozmieszałam, żeby żelatyna się rozpuściła. Na zastygniętą masę jogurtową położyłam zamrożone owoce ( zapasy z lata :) ), i polałam wystudzoną i tężejącą galaretką. Na godzinę wstawiłam do lodówki.