środa, 2 stycznia 2013

Muffiny ze śliwkami.





Przepis znalazłam tutaj ( kilk ) i troszkę go zmodyfikowałam używając mąki pszennej razowej i brązowego cukru. Wilgotne, dobrze słodkie, smakują jak małe chrupiące drożdżówki, tylko troszkę czuć sodę, więc następnym razem ją pominę ( a może tak powinno być??, pierwszy raz piekłam muffiny z dodatkiem sody ).

Składniki suche: 

2 szklanki mąki pszennej ( ja użyłam pół na pół mąki pszennej i pszennej razowej )
120 g drobnego cukru do wypieków ( ja użyłam pół na pół białego i brązowego )
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej

Składniki mokre:

2 jajka roztrzepane
pół szklanki oleju słonecznikowego
300 g kwaśnej śmietany
oraz śliwki pokrojone na małe kawałki ( ja użyłam mrożonych, wiadomo pora teraz nie jest śliwkowa :))
i  brązowy cukier demerara do posypania

Połączyłam suche składniki z mokrymi, dodając na końcu śliwki. Ciasto nakładałam do foremek muffinkowych i  każdą muffinkę posypałam brązowym cukrem. Piekłam 25 minut w 190 stopniach, studziłam na kratce.  Smacznego :))




wtorek, 1 stycznia 2013

Pyszne śniadanko!


składniki:

ugotowany ryż
duszone jabłko ( mus )
orzechy włoskie
migdały w płatkach
suszone śliwki kalifornijskie
słodka śmietanka 30 %
cukier z wanilią i trochę kardamonu 

przygotowanie:

ryż ugotowałam na sypko. Na wyłożoną porcję ciepłego ryżu położyłam dwie łyżki musu jabłkowego ( ja użyłam przygotowanego wcześniej ze słoiczka, który zrobiłam jesienią z antonówek ), posypałam pokrojonymi orzechami, płatkami migdałów, dodałam pokrojone śliwki, cukier z wanilią i kardamon i całość polałam słodką śmietanką. Pycha!



piątek, 28 grudnia 2012

Testowanie prezentu od Mikołaja :))


Mikołaj w tym roku był bardzo hojny i pod choinką czekał na mnie  również prezent kulinarny :). Gdy rozpakowałam wielkie pudełko zobaczyłam dwie patelnie: wok i patelnię grillową :). 


Radość była ogromna, bo bardzo lubię nowe gadżety do kuchni :). Dzisiaj zrobiliśmy danie testowe na patelni grillowej. Ponieważ nie jadamy mięsa, a w domu akurat z ryb  był tylko  łosoś padło na łososia.

Kawałek  łososia  posypanego solą, pieprzem i wysmarowanego oliwą z oliwek  ułożyłam na dobrze rozgrzanej patelni grillowej i grillowałam z każdej strony, aż mięso było wysmażone.  

Grillowany łosoś był miękki w środku i lekko chrupiący z zewnątrz. Skropiony sokiem z cytryny, z ryżem i kiełkami smakował bardzo :).







Polecam patelnię grillową Tefal. To bardzo fajna rzecz i warto taką w kuchni mieć :).



Bruschetta z pomidorami i bazylią.


Prosta, klasyczna i jaka pyszna! Chrupiące kanapki z pomidorami, bazylią, czosnkiem i oliwą  mogłabym  jeść codziennie :).

Składniki:

kromki ciabatty
pomidory malinowe 
czosnek
gałązki bazylii
oliwa z oliwek Extra Virgin
świeżo zmielony pieprz
sól

Wykonanie:

Umyte pomidory cieniutko obrałam ze skórki ( można nie obierać ) i pokroiłam w kostkę. Dodałam przeciśnięty  czosnek, pokrojone listki bazylii, polałam dobrze oliwą, posoliłam i doprawiłam pieprzem, wymieszałam i odstawiłam, żeby smaki przeszły się nawzajem. 


Pokrojone kromki ciabatty położyłam na blaszce wyłożonej folią aluminiową, posmarowałam lekko oliwą z oliwek i wstawiłam do nagrzanego piekarnika ( 200 stopni ) na ok. 4 minuty ( brzegi ciabatty powinny być bardziej podpieczone -ciemno złote, ale środek ciabatty powinien być miękki ).






Na wyjęte z piecyka grzanki nałożyłam przyprawione pomidory i gotowe! :)



  

 



czwartek, 27 grudnia 2012

Łosoś pieczony z ziemniakami szafranowymi i marchewką z groszkiem.


Umyte i osuszone filety z łososia obłożyłam szalotką, posypałam solą, pieprzem i cukrem. Wklepałam i odstawiłam na 20 minut.


Przed smażeniem ściągnęłam z łososia cebulę.  Smażyłam skórą do dołu przez ok.10 minut na dobrze rozgrzanej patelni, na której rozłożyłam pokrojoną na cząstki cytrynę, po czym włożyłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na kolejne 10 minut.

Ziemniaki szafranowe:

4 średniej wielkości ziemniaki zalałam 2 szklankami wody, dodałam 4 łyżki oleju, posiekaną szalotkę, kilka ziaren czarnego pieprzu, sól, tymianek suszony, odrobinę cukru, 1 łyżkę octu winnego, połowę soku z cytryny i szafran - kilka nitek. Wymieszałam i w takiej zalewie ugotowałam ziemniaki. 

Marchewka z groszkiem

Pokrojoną marchewkę z groszkiem zielonym ugotowałam na parze, doprawiłam masłem i solą do smaku. 

 
 

wtorek, 25 grudnia 2012

Keks razowy z suszonymi śliwkami i czekoladą.






Przepis znalazłam na blogu Asi ( kilk ).  Robi się go bardzo łatwo. Jest pełen bakali, bardzo zdrowy, bo robiony z mąki razowej, a dzięki piernikowym przyprawom smakuje jak piernik :).


Poniżej przepis i składniki jak ja przygotowałam ten keks:

1 szklanka rodzynek
1 szklanka suszonej żurawiny
10 suszonych śliwek, pokrojonych w kosteczkę
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1/2 szklanki płatków migdałów pokruszonych
3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
50 g drobno posiekanej gorzkiej czekolady

Do namoczenia bakali użyłam 2/3 szklanki brandy.

Pozostałe składniki:

3 łyżki dżemu pomarańczowego
2 łyżki miodu płynnego
1/2 łyżeczki przyprawy piernikowej 
1 cukier waniliowy ( 16 g )

oraz

2 szklanki mąki razowej ( ja użyłam orkiszowej razowej 2000 i pszennej 850 )
1 i 1/2 szklanki płatków owsianych
1/2 szklanki cukru trzcinowego 
2 płaskie łyżeczki sody
3 jajka
100g masła roztopionego 

Sposób wykonania:

1. Przygotowane bakalie ( oprócz czekolady ) zalałam podgrzanym alkoholem, wymieszałam i odstawiłam na pół godziny do nasączenia ( w między czasie przemieszałam i docisnęłam ).

2. Dżem pomarańczowy, miód, cynamon, wanilię, wymieszałam, dodałam posiekaną czekoladę i odstawiłam.

3. Do dużej miski wsypałam mąkę, płatki owsiane, cukier, sodę i wszystko razem wymieszałam. 

4. Jajka roztrzepałam i połączyłam z roztopionym masłem, dodałam bakalie i wymieszałam, a następnie wlałam do miski z suchymi składnikami i delikatnie wymieszałam łyżką do połączenia się składników. 

5. Przygotowaną masę przelałam do formy keksowej (  9 cm x 27 cm , mierzona po dnie i wysokość foremki 8 cm. ). 

6. Piekłam 55 minut w 175 stopniach. Po upieczeniu studziłam na kratce. 

Polewa: 

100 g białej czekolady, 1/4 szklanki suszonej żurawiny, kilka łyżek mleka


Czekoladę rozpuściłam w kąpieli wodnej, dodałam żurawinę i wymieszałam. Niestety przez małe zagapienie zapomniałam dodać kilka łyżek mleka i moja polewa wyszła dosyć gęsta. Dziwiłam się nawet trochę jak dekorowałam nią wierzch ciasta, dopiero później zobaczyłam, że gapa zapomniałam o mleku, ale nic to, zdarza się najlepszemu :). Ogólnie ciasto wyszło bardzo dobre, mięsiste i wilgotne, no i o wiele zdrowsze od tradycyjnych z białej mąki i cukru. Polecam przepis Asi :).




czwartek, 20 grudnia 2012

Pierniki ( lebkuchen).

  
Te pierniczki przypominają mi święta Bożego Narodzenia, które kiedyś spędziłam w Bellheim. To najlepsze pierniczki na świecie, smak nie do podrobienia! Inne niż polskie i warte upieczenia. Są mięciutkie, nie wymagają długiego leżakowania, a przepis jest bardzo prosty.  

Składniki:

250 g mąki pszennej
85 g zmielonych migdałów
3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
1 łyżeczka zmielonego cynamonu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
200 ml płynnego miodu
85 g masła
pół szklanki kandyzowanej skórki pomarańczowej
starta skórka z 2 cytryn ( wcześniej sparzonych wrzątkiem ) 

Przesianą do miski mąkę połączyłam z migdałami, przyprawą korzenną, cynamonem, proszkiem do pieczenia i sodą.

W garnuszku z grubszym dnem umieściłam masło i miód i podgrzewałam do całkowitego rozpuszczenia się masła. Dodałam skórkę pomarańczową, oraz startą skórkę z cytryny i wymieszałam. Zdjęłam z palnika i przestudziłam ( mieszanka była ciepła, ale nie gorąca ). 

Do suchych składników wlałam ciepłą masę i wymieszałam łyżką. Ciasto wyszło bardzo lepiące, ale nie dosypywałam już mąki. Przykryłam miskę ściereczką i odstawiłam do ostudzenia ( masa zgęstniała ).

Robiłam kulki wielkości niedużego orzecha włoskiego i układałam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia ( należy układać w dużych odległościach, gdyż pierniczki b. rosną ). Ponieważ ciasto bardzo się kleiło, moczyłam delikatnie ręce w wodzie i wtedy formowałam kulki i lekko spłaszczałam. 

Piekłam w temp. 180 stopni przez 13 minut ( moje pierniczki nie były zbyt duże ). Po upieczeniu były bardzo mięciutkie, dopiero po chwili przeniosłam je i studziłam na kratce. 

Wystudzone schowałam do puszki, a następnego dnia pokryłam je lukrem cytrynowym ( cukier puder wymieszałam z sokiem z cytryny ).

Smacznego :)