Coraz bliżej święta... :-).
Przepis na świąteczne pierniczki wyszukałam w książce Anny Starmach "Pyszne. Na każdą okazję." Ciasto przygotowuje się expresowo, nie trzeba go długo wygniatać, a dzięki schłodzeniu w lodówce dobrze się wałkuje i łatwo się z niego wykrawa pierniczki.
Po upieczeniu ciasteczka mają ładny kształt, są mięciutkie, pachnące i gotowe do zjedzenia.
Nie podam ile pierników mi wyszło. Przygotowałam podwójną porcję ciasta, ale upieczone ciasteczka znikały w zastraszającym tempie i tym samym stały się niepoliczalne.
Te które ocalały zapakowane w puszkach czekają na lukrowe dekoracje.
Relacja z dekorowania pierników w następnym poście :-)
Składniki:
600 g mąki pszennej + mąka do podsypywania
300 ml płynnego miodu
100 g cukru pudru
100 g miękkiego masła
2 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cukru waniliowego
2 łyżki przyprawy do piernika (w składzie: cynamon, kardamon, imbir, anyż)
4 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
Przygotowanie:
Miękkie masło wymieszaj na stolnicy z mąką, cukrem pudrem i miodem. Dodaj proszek do pieczenia, jajko, przyprawy i posiekaną skórkę pomarańczową. Szybko zagnieć ciasto i wsadź do lodówki na min. 30 minut.
W między czasie przygotuj świąteczne foremki do wykrawania pierników.
Schłodzone ciasto rozwałkuj dość grubo – około 0,5 cm (im cieńsze ciasto, tym twardsze pierniczki). Żeby się nie przyklejało do stolnicy podsypuj je mąką. Układaj je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piecz przez ok. 10-12 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.