Lekki, delikatny i z charakterem. Polecam włoski deser, który znalazłam na blogu Kwestia smaku (klik).
Spód:
• 2 jajka
• 50 g miałkiego cukru do wypieków
• 50 g mąki
• 2 łyżki cukru waniliowego
Krem jogurtowy:
• 50 g miałkiego cukru do wypieków
• 50 g mąki
• 2 łyżki cukru waniliowego
Krem jogurtowy:
• 600 ml jogurtu naturalnego
• 100 g cukru trzcinowego
• 1 łyżeczka startej skórki z cytryny
• 20 g żelatyny
• 100 g cukru trzcinowego
• 1 łyżeczka startej skórki z cytryny
• 20 g żelatyny
Galaretka z wina:
- 450 g mieszanych mrożonych owoców lub świeże owoce np. borówki i maliny
- 300 ml czerwonego wina
- 6 łyżek wody
- 50 g brązowego cukru trzcinowego
- 20 g żelatyny
Przygotowanie:
Pianę z dwóch jaj ubiłam na sztywno, dodałam żółtka utarte z cukrem oraz cukrem waniliowym i na końcu mąkę i delikatnie, ale zdecydowanie przy pomocy łyżki połączyłam składniki, ale tak aby objętość piany nie zmniejszała się. Masę wyłożyłam do blaszki o wymiarach około 21 x 24 cm, wyłożonej papierem do pieczenia posmarowanym masłem i oprószonym mąką. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 20 minut. Gdy ciasto się upiekło i wystygło przełożyłam je do naczynia żaroodpornego ( wymiarów blaszki w której piekłam ) wyłożonego przeźroczystą folią spożywczą.
Żelatynę włożyłam do miski i z dodatkiem kilku łyżek gorącej wody rozpuściłam. Mieszając stopniowo dodawałam jogurt ( robiłam to " na parze" miska stała na garnku z gotującą się wodą, ponieważ robiły się grudki z żelatyny, ale przy tym bardzo uważałam, żeby jogurt się nie "zważył " ). Masę odstawiłam i jak zaczynała tężeć wyłożyłam na przygotowany spód i wstawiłam do lodówki do całkowitego stężenia.
Wino wlałam do garnuszka, dodałam wodę, cukier trzcinowy i zagotowałam. Chwilkę pogotowałam ( ok. 2 min. ) i dodałam żelatynę uprzednio rozpuszczoną w kilku łyżkach gorącego wina. Dokładnie rozmieszałam, żeby żelatyna się rozpuściła. Na zastygniętą masę jogurtową położyłam zamrożone owoce ( zapasy z lata :) ), i polałam wystudzoną i tężejącą galaretką. Na godzinę wstawiłam do lodówki.