Składniki:
2 opakowania owoców morza FRoSTA - mieszanka krewetek, kalmarów i omułków ( 1 opakowanie 220 g )
1 duża łyżka oliwy z oliwek
ok. pół łyżki masła
1 mała cała papryczka chili ( bez nasionek )
pokrojona natka pietruszki ( użyłam zamrożonej z zapasów letnich )
2 ząbki czosnku
oraz
ugotowany ryż parboiled
Przygotowanie:
Na rozgrzanej patelni na oliwie z oliwek delikatnie podsmażyłam przeciśnięty przez praskę czosnek ( uwaga, żeby nie spalić! ). Po chwili dodałam rozmrożone owoce morza i masło, przykryłam patelnię pokrywką i chwilkę dusiłam na małym ogniu do momentu, aż wytworzył się "sos". Odkryłam, dodałam natkę zielonej pietruszki, papryczkę chili drobniutko pokrojoną i smażyłam bez przykrycia ok. 6 -7 minut - do momentu, aż owoce morza będą chrupkie ( zbyt długie smażenie sprawia, że stają się "gumiaste", a takich nie lubię ).
wygląda bardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńale fajne danie!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne danie, jakoś nie przyszło mi na myśl żeby tak zjeść krewetki:)
OdpowiedzUsuńjak ja lubię owoce morza...ostatnio robiłam przekąskę z krewetkami, umarłam i byłam w niebie;D
OdpowiedzUsuńZ ryżem ciekawie wygląda. Bardziej dopasowałabym makaron, ale fajna propozycja:-)
OdpowiedzUsuńMmmm ale tu u Ciebie egzotycznie! Narobiłaś mi smaka na owoce morza- teraz jeszcze trzeba przekonac mojego męża ;)
OdpowiedzUsuń