Pomysł od Ani i na jej blog zapraszam po przepis ( klik ). Pyszne bardzo! Nasączona mocno w rumie suszona śliwka ( moje moczyły się 24 h :) ), otoczona marcepanem i oblana gorzką czekoladą ( ja użyłam czekolady z 70% kakao ). Zjada się jedną i chciałoby się więcej. Polecam przepis Ani!
Przepraszam za małe ślady opuszków moich palców na pralinkach. Pomimo, że całą noc zastygały na patyczkach od szaszłyków ustawione na baczność, rano czekolada jeszcze była miękkawa, schowałam je do lodówki, ale pierwsze zdjęcia robione były przed schowaniem ;).
widziałam je u Ani, Pestki i teraz u Ciebie:) Twoje równie fajne:)
OdpowiedzUsuńmożesz być kolejną która je zrobi, a są tego warte mniam! ;)
UsuńPijoki! Widać, że dałaś śliwkom poszaleć- pięknie nasiąknęły i chyba podwoiły wielkość! Następnym razem swoje śliwki zostawię na całą noc ;)
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście bardzo się cieszę, że śliwencje smakowały ;)
tak sie teraz jeszcze zastanawiam, czy śliwki nasiąkły, czy nasiąknęły??? Hmmm po prostu ululały się konkretnie! :P
Usuńhihi hihi, ale się śmieję, Aniu jesteś cudowna!
Usuńtak, pochłonęły całą ilość rumu, którą były zalane do nasączenia, ale smak takiej śliwki nasączonej rumem + marcepan + czekolada = BOSKIE! :);)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam :D
UsuńFajny ten przepis, nie ma co! Sama śliwek jeszcze nie robiłam ale jeszcze nic straconego:)
OdpowiedzUsuńTwoje też są pyszne i na pewno wypróbuje w wersji morelowej :)
UsuńWspaniałe te śliwki!
OdpowiedzUsuńzachęcam do zrobienia :))
Usuńwszyscy robią te śliwki, koniecznie muszę w końcu i ja :)
OdpowiedzUsuńMarta zrób koniecznie, nie pożałujesz :)
Usuńrewelacja jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńale wyglądaja bajecznie!:) tylko ja bym je oblała mleczna czekolada bo ta mocna jest dla mnie gorzka ;D
OdpowiedzUsuńobserwuje bo świetne masz pomysły:)
w wolnej chwili zapraszam do mnie na rogaliki ;D
jakie pyszności! poproszę :))
OdpowiedzUsuńJejku, ale fajnie wyglądają :) muszą być mega smaczne ;)
OdpowiedzUsuńooo, znam, znam dobrze, kiedyś miałam przyjemność z takowymi, bardzooo pijanymi śliwkami...ogień;D
OdpowiedzUsuńłał, ale czad!!! też bym sobie takie zjadła :D
OdpowiedzUsuńFantastyczne te śliwki, aż strach, że ciężko się im oprzeć i w nałóg jaki popaść :))))
OdpowiedzUsuńhola, te he nominado a un premio, míralo en mi blog: http://cccupcakeee.blogspot.com.es/
OdpowiedzUsuńwow, ale pyszności!!!:)
OdpowiedzUsuńGdziekolwiek się te śliwki pojawia na blogach - tam mam od razu ochotę je chwalić :) cudowne te śliwki...
OdpowiedzUsuńWspaniałe :)
OdpowiedzUsuń