Nigdy więcej!
Muszę tak rozpocząć ten post. Na pewno nie prędko jeśli "wogóle" jeszcze podejmę się wypieku rurek.
Do zakupienia rurek i zrobienia zachęcił mnie blog Andźki ( klik ). Jej rurki cudownie mi się spodobały, smak był ogromny i nie długo potem kurier przyniósł paczuszkę z foremkami na rurki.
Skorzystałam z przepisu Ani na ciasto. Wszystko ok. Ciasto się chłodziło, ja przygotowałam umyte foremki tzn. posmarowałam cieniutko masłem. Wyjęłam schłodzone ciasto, rozwałkowuję długie cienkie paski i wtedy się zaczęło!!! Koszmar, nawinięcie długiego, cieniutkiego paska ciasta na posmarowaną tłuszczem foremkę. To nie dla mnie! Nie jestem na tyle cierpliwa, ani sprawna manualnie jak widać, ślizgało mi się to w rękach, traciłam cierpliwość i czekałam kiedy się to skończy. Ciasto też jak dla mnie było jakieś suche, miałam problem, żeby utrzymała się posypka cukrowa. Piekły się strasznie!, nie równo, trwało to wszystko nieskończoność.
Podobnie jak Ania upieczone rurki wypełniłam bitą śmietaną. Żeby było mało przy nadziewaniu pękł mi rękawek cukierniczy eh, to nie był zdecydowanie mój dzień na rurki :(.
Przepis i wykonanie ( blog Ani, Cuda i cudeńka )
Poniżej zdjęcia, starałam się wybrać te najlepsze ;).
Wyglądają ślicznie!
OdpowiedzUsuńcoś Ci nie wierzę w te problemy z rurkami wyglądają świetnie:) może miałaś rzeczywiście zły dzień na rurki? Chyba sama podejmę się tego wyzwania, jak byłam mała to babcia mi robiła rurki, od tego czasu nikomu nie chciało się ich robić w domu.
OdpowiedzUsuńwyglądają super:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńUla, nieważne, wyszły piękne, od razu mi się rzuciłaś w oczy z nowym postem;)
OdpowiedzUsuńdzięki Ola ;)
UsuńJeśli problemy były, to po rurkach wcale a wcale tego nie widać:)
OdpowiedzUsuńśliczne rurki, co Ty gadasz :) Ula, ja też robiłam rurki tak całkiem niedawno i nie miałam z nimi żadnych problemów - może proporcje ciasta Ci nie podpasowały? jak cos to zajrzyj do moich rureczek :) ja zawszę robię ich od razu więcej bo kupa roboty z nimi :P
OdpowiedzUsuńhihihihi :) Każdy z nas ma czasami taki dzień Ula- nie przejmuj się! Rurki wyszły piękne!
OdpowiedzUsuńNa początku też miałam problem z nawijaniem, ale później robiłam tak, że od razu "sklejałam" ciasto po pierwszym owinięciu i dalej już szło gładko.
Buziaki!
Dziękuję Aniu za miły wpis. Pozdrawiam serdecznie :))
Usuńwyglądają tak pięknie i niewinnie, a tyle Ci problemu skubane zrobiły :))
OdpowiedzUsuńo tak, :) to był ciężki wieczór ;)
Usuńoooo skradłaś moje serce ....uwielbiam takie desery.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Małgosia
http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/
Rurki są wspaniałe:) I bardzo apetyczne:)
OdpowiedzUsuńRurki wyglądają lepiej niż w ciastkarni:) I do tego tak apetycznie...
OdpowiedzUsuńŚlinka mi pociekła :)
OdpowiedzUsuńjakie pyszne rurki z kremem :) ! Dziękuje za wizytę na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuń