Z utęsknieniem czekałam na sobotę, na wolny czas by ugotować domowy obiad i by w domu zapachniało drożdżowym ciastem. Spędziłam dzisiaj trochę czasu w kuchni i od razu poczułam się lepiej. Odpoczęłam, odreagowałam stresy z tygodnia. Przygotowałam dzisiaj nasze ulubione kotlety z dorsza i upiekłam drożdżowe a la panettone, tak wyrosło :).
składniki na kotlety:
400 g dorsza
1 jajko
sól, pieprz, tymianek, odrobina lubczyku
bułka tarta do obtaczania
masło klarowane do smażenia
dodatki:
mała sałata rzymska
pomidor
cytryna
pieczarka
ziemniaki
oliwa extra vergin
świeża natka pietruszki
przygotowanie:
rybę rozdrabniam na małe kawałki, ale nie na miazgę (drobniutko kroję, można delikatnie zblendować lub przekręcić przez maszynkę część mięsa), dodaję jajko, przyprawiam do smaku, mieszam i na 15 min odstawiam do lodówki by masa się związała. formuję małe kotleciki, obtaczam delikatnie w bułce tartej (najlepiej własnej produkcji) smażę na złoty kolor na klarowanym maśle. usmażone przekładam do brytfanki, na 5 minut wkładam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. gotowe kotleciki skrapiamy sokiem z cytryny, posypujemy świeżą natką pietruszki.
pieczarki kroimy drobno, solimy, polewamy delikatnie oliwą. liście sałaty podobnie skrapiamy oliwą, plastry ugotowanego al dente ziemniaka doprawiamy solą, pieprze, tymiankiem i mieszamy z niewielką ilością oliwy. tak przygotowane warzywa grillujemy na patelni (czas grillowania liści sałaty - max 0,5 minuty z jednej strony).
Ledwo się udało zrobić dwa zdjęcia, bo głodomory czekały :).
przepis na drożdżowe - kilk . gdy ciasto podwoiło objętość i wyrosło, delikatnie je przegniotłam, dodałam sparzone wcześniej wrzątkiem i osuszone rodzynki, wymieszałam, przełożyłam do przygotowanej tortownicy i odstawiłam jeszcze na 20 min do wyrośnięcia, a dopiero potem piekłam. nie wydłużać czasu pieczenia. max 3o minut, bo inaczej ciasto będzie suche i nie smaczne.
Ależ to ciasto wyrosło! Cudne :)
OdpowiedzUsuńCały obiad wygląda bardzo smakowicie :)
Ale pyszne jedzonko serwowałaś:) Ten drożdżowiec obłędny, aż ślinka leci!
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wyrosło! tak od serca Ulu:)super!
OdpowiedzUsuńświetny obiadek:D
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje drożdżowe i głodomorów zajadających się super obiadkiem - wybaczam Ci niezrozumiałą niechęć do tatara :-) !
OdpowiedzUsuń:))))))))))))
UsuńOj takie drożdżowe z chęcią byśmy zjadły:) A obiad przepyszny i właśnie takie lubimy najbardziej (no może Julka bez ryb, ale Basia zdecydowanie tak) :)
OdpowiedzUsuńposzalałaś:) jak ja marze już o jakimś mega długim wolnym i zero obowiazków, bo weekendy mi lecą strasznie, a w zasadzie mam je co drugi.
OdpowiedzUsuńkotleciki bardzo fajne, moje córki takie lubią, a ciasto po prostu jest mega:)))
OdpowiedzUsuńMieliście bardzo smaczny weekend :)
OdpowiedzUsuńNa obiad rybka - mniam ! A drożdowe - nic nie mówie - tak za nim tęskniłam, że zorbiłam i ja:) - Dzisiaj !
OdpowiedzUsuńTo zapodałaś obiadek pyszny z deserem czyli ciachem. Ten obiad to moje smaki, rybka, warzywka samo zdrowie:-) i ciasto domowe drożdżowe już czuję jego smak :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZjadłabym takie kotleciki, ale pewnie głodomorki pochłonęły wszystkie;)
OdpowiedzUsuńnooo, Uleńka, szaleństwo widzę ;D ciacho wyszło przepiękne;D
OdpowiedzUsuńNigdy nie grillowałam sałaty - mam akurat niewykorzystaną rzymską w lodówce, więc wypróbuję sposób :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze tak zdrowo i smacznie...Zazdroszczę tej miłości i chęci do przygotowywania ryb. U mnei kończy się na chęciach, ale w końcu i tak wygrywa kurak...
OdpowiedzUsuńA ta drożdżówa to mnie normalnie prześladuje! Taka wyrośnięta i pulchniutka może być tylko Twoja!
dzięki Ania! :)
UsuńPycha a do tego super wyrośnięta drożdżówka nic więcej nie potrzeba :)
OdpowiedzUsuń