poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Mazurek czekoladowo-orzechowy.


Mazurki to obowiązkowy punkt Wielkanocy. W ubiegłym roku przygotowałam mazurek kajmakowy (klik), bo to mój ulubiony, a zaraz po nim jest właśnie czekoladowo-orzechowy. Jest to jeden z łatwiejszych mazurków. Nie dość, że spód i pomadę robi się expresowo, to w smaku jest bardzo pyszny. Posmakuje wszystkim.

składniki na ciasto:

• 170 g mąki pszennej tortowej
• 120 g orzechów laskowych
• 30 g cukru
• 130 g zimnego masła
• 1 jajko

 pomada:
• 400 g czekolady mlecznej z orzechami laskowymi
• 100 ml śmietanki kremówki 30%

przygotowanie:

orzechy mielimy drobno w blenderze. dodajemy do mąki przesianej na stolnicę. następnie dodajemy cukier, masło pokrojone w kawałki oraz jajko. siekamy nożem do połączenia się składników aż powstanie drobna kruszonka, a następnie szybko zagniatamy łącząc wszystkie składniki w jednolitą kulę. owijamy folią i dobrze chłodzimy w lodówce min. 60 minut. schłodzone ciasto rozkładamy odrywając po kawałku w formie na dużą tartę (średnica 27 cm), nakłuwamy widelcem z wierzchu i jeszcze chłodzimy w lodówce 30 minut. pieczemy w 180 stopniach (góra dół bez termoobiegu) ok. 40 minut na złoty kolor. po wyjęciu z piekarnika dobrze studzimy.

czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, łączymy ze śmietanką, dokładnie mieszamy i studzimy. wykładamy na dobrze ostudzony spód. z wierzchu posypujemy posiekanymi orzechami laskowymi.

smacznego.

poniedziałek, 31 marca 2014

"Ślimaki" z ciasta francuskiego z serem i rodzynkami.


Wyrafinowane w wyglądzie, ale niezwykle proste i expresowe domowe ciasteczka. Nie mogą się  nie udać. W wersji z serem i rodzynkami zrobiłam je dzisiaj pierwszy raz i zapragnęłam je takie  robić jeszcze wielokrotnie. Podstawą jest ciasto francuskie, które zawsze warto mieć w lodówce.

składniki:

250 g ciasta francuskiego na maśle
120 g sera białego
garść rodzynek
jedno jajko rozbełtane z niewielką ilością wody
1 cukier waniliowy (podwójna porcja)
cynamon ( 2 łyżeczki) wymieszany z grubym cukrem (1,5 łyżeczki) do posypania

przygotowanie:

piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. ciasto francuskie rozmrażamy i układamy na desce. robimy farsz: ser, cukier waniliowy oraz rodzynki rozgniatamy za pomocą widelca. przygotowany farsz rozsmarowujemy na cieście francuskim, zwijamy w rulon, kroimy w cienkie plastry i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. z wierzchu smarujemy delikatnie rozbełtanym jajkiem i posypujemy grubym cukrem wymieszanym z cynamonem. pieczemy ok. 20-max 25 minut.

smacznego.




sobota, 29 marca 2014

Orkiszowe ciasteczka z cynamonem robione stempelkiem.


Ciasteczka zrobiłam wyłącznie z mąki orkiszowej jasnej i dzisiaj pobawiłam się w stemplowanie, wykorzystując mój mały nowy kuchenny gadżecik ;).  Ciasteczka w smaku mają przyjemną nutę cynamonu i wanilii, a dzięki mące orkiszowej są bardzo delikatne. Lekko chrupiące na zewnątrz idealnie pasują do szklanki mleka.

składniki:

250 g mąki orkiszowej jasnej
125 g masła (temp. pokojowa)
3 małe żółtka
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżki mleka
100 g cukru drobnego do wypieków
20 g domowego cukru waniliowego

przygotowanie:

na stolnicę przesiewamy mąkę, dodajemy pokrojone na kawałki masło i przy pomocy noża łączymy z mąką. następnie dodajemy cukier, żółtka, cynamon, chwilkę dalej łączymy nożem, dodajemy mleko i  szybko ręcznie zagniatamy ciasto. owijamy folią i chłodzimy 45 min w lodówce. 

dużą blachę smarujemy masłem i oprószamy delikatnie mąką. z ciasta odrywamy kawałki ciasta i formujemy kulki układając je na blaszce w nie za dużych odstępach, przyciskamy stempelkiem (stempelek każdorazowo oprószamy mąką by nie przyklejał się do ciasta). 

pieczemy w piekarniku nagrzanym na 190-200 stopni C. 10-15 minut. wyjmujemy i studzimy na kratce.

Pyszne i bardzo proste! Będę je powtarzać, bo nie ma jak domowe ciasteczka :)



poniedziałek, 17 marca 2014

Sałatka z pieczonych buraczków.


Pieczone buraczki mają dużo lepszy smak niż te gotowane w mundurkach. Pieką się w sumie dość długo, więc warto od razu upiec ich większą ilość. Po upieczeniu są jędrne i zachowują cały swój smak. Są o wiele bardziej słodkie niż te gotowane w wodzie, i przygotowane w ten sposób zachowują wszelkie cenne witaminy, mikro i makroelementy. Ja przygotowałam z nich prostą sałatkę, ale pomysłów na ich wykorzystanie jest wiele: carpaccio, barszcz, kremy, pesto itd:

składniki:

buraki, najlepiej nie za duże
folia aluminiowa
oliwa z oliwek
świeża natka pietruszki
sok z cytryny
sól
pieprz

przygotowanie:

Buraczki dokładnie wyszorować. Każdego buraka zawinąć w folię aluminiową, ułożyć na blaszce i wstawić do piekarnika nagrzanego na 190 stopni. Piec do miękkości, w trakcie sprawdzać miękkość nakłuwając widelcem. Kiedy widelec będzie się wbijał w buraki bez większego oporu, oznacza to że buraki są gotowe. W zależności od wielkości buraka pieczenie ich może potrwać do godziny, a nawet i dłużej (u mnie tym razem trzy godziny, o zgrozo!)

Gotowe buraczki odwijamy z folii, studzimy i delikatnie obieramy ze skórki. Kroimy w nie za drobną kostkę, dodajemy posiekaną drobno natkę pietruszki, skrapiamy sokiem z cytryny, doprawiamy solą i pieprzem, a na koniec polewamy oliwą z oliwek, delikatnie mieszamy.

Sałatka jest świetna jako dodatek do dania głównego, lub dla dbających o linię jako dietetyczny posiłek.  

Smacznego :).




piątek, 7 marca 2014

Spaghetti z krewetkami, szpinakiem i pomidorkami koktajlowymi.


Miałam ochotę na lekki makaron.  Surowe świeże krewetki oczywiście byłyby najlepsze do tego dania, o te jednak w naszych warunkach niezwykle trudno. Użyłam mrożonych, obgotowanych przed zamrożeniem. Krewetkom ugotowanym wystarczą 2-3 minuty, przez dłuższe smażenie stracą smak i konsystencję, będą w smaku suche i niesmaczne.  Listki szpinaku i pomidorki koktajlowe dodały daniu ciekawego aromatu. Zapraszam :)

składniki:

8-10 średnich krewetek, umytych, oczyszczonych i bez ogonków
1,5 łyżki masła
2-3 garście świeżego szpinaku baby
kilka pomidorków koktajlowych
trochę świeżej natki pietruszki
3 większe ząbki czosnku
sól
1 porcja makaronu spaghetti

przygotowanie:

makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie. na patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy drobniutko pokrojony czosnek, chwilkę podsmażamy (ok.1 minuty, jedynie szkląc, czosnek nie może się zrumienić), dodajemy przygotowane krewetki i natkę pietruszki drobno pokrojoną, podsmażamy ok. 2 minut. umyte listki szpinaku i pomidorki koktajlowe osuszamy, dodajemy do naszych krewetek i dusimy  1 minutę, aż listki szpinaku zrobią się zwiędłe, a pomidorki lekko zmiękną. doprawiamy do smaku solą.

na gotowy ciepły makaron wykładamy krewetki, szpinak i pomidorki.

smacznego:)

niedziela, 2 marca 2014

Zapiekane jajko w kokilce.


Odkąd zaczęłam prowadzić bloga i przeglądać blogi kulinarne, poznałam jajka zapiekane w kokilkach.  Zapiekane jajko w kokilce, banalna rzecz, a może być tak pyszna! Jeśli znudziło się Wam klasyczne jajo sadzone, to takie zapiekane  w kokilce jest właśnie tym czymś dla Was, a  pyszne śniadanie nie musi być czymś skomplikowanym. Jest to fajna propozycja na niedzielny poranek. Można je urozmaicić dodatkami jakimi tylko chcemy (ryba, pomidory, grzyby, listki świeżego szpinaku, koperek, ser żółty itp.) U mnie wersja z szynką, pieczarką i szczypiorkiem.

składniki:

jedno umyte jajo wiejskie
kawałek masła
1 większa pieczarka pokrojona dowolnie i podduszona delikatnie na oliwie
2 plastry chudej szynki
kilka piórek szalotki opcjonalnie
szczypiorek
sól, pieprz, słodka papryka, kilka listków bazylii
pomidorki koktajlowe
pieczywo

przygotowanie:

piekarnik nagrzewamy do 200 stopni C (góra - dół). kokilkę w środku smarujemy masłem, układamy plastry szynki, podduszoną pieczarkę, listki bazylii, pokrojoną drobno w kosteczkę szalotkę, 2-3 pomidorki koktajlowe, wybijamy delikatnie jajko, najpierw na mały spodeczek, a ze spodeczka przekładamy ostrożnie do kokilki. solimy, pieprzymy i posypujemy z wierzchu papryką. wstawiamy do nagrzanego piekarnika i zapiekamy 15 do 20 minut w zależności od tego czy chcemy uzyskać całkowicie ścięte żółtko czy też półpłynne. ja osobiście nie lubię nie ściętego białka, ale też zbyt ściętego żółtka. 

gotowe jajo posypujemy świeżym pokrojonym drobno szczypiorkiem.


danie jest fantastyczne, proste i bardzo pyszne. życzę smacznego! :)

niedziela, 23 lutego 2014

Francuski rożek.


Rożki z ciasta francuskiego z jabłkiem to ja lubiłam zawsze,  i dzisiaj na śniadanie taki właśnie francuski rożek z jabłkiem, rodzynką i cynamonem. Idealny do kawy :). Robi się expresowo i równie expresowo znika. Dobrze mieć  w lodówce paczkę gotowego ciasta francuskiego. Jeśli macie w domu takie gotowe ciasto, ale koniecznie na maśle!, jest to najszybszy deser z możliwych. Polecam!

składniki:

1 op. ciasta francuskiego na maśle
4 większe kortlandy
sok  z 1 cytryny
1 łyżka mąki pszennej
garść rodzynek
1/2 łyżeczki cynamonu
1 jajko rozmącone z niewielką ilością wody

przygotowanie:

piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni (góra dół bez termoobiegu). rozmrażamy ciasto francuskie i dzielimy na mniejsze kwadraty. jabłka myjemy, obieramy, kroimy w kostkę, ale nie za drobną, mieszamy z sokiem z cytryny. dodajemy rodzynki, cynamon oraz mąkę i całość delikatnie mieszamy. na środek przygotowanego kwadratu ciasta kładziemy przygotowany farsz-dość sporo, brzegi smarujemy jajkiem z wodą, składamy w trójkąt i zamykamy trójkąt dociskając boczki widelcem. gotowe trójkąty  układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, z wierzchu smarujemy jajkiem z wodą i ostrym nożem nacinamy w trzech miejscach od góry -  to będzie wentylacja i nadmiar wody z owoców odparuje.

przy tych ciastkach jest duża dowolność kształtu, mogą być ruloniki, kwadraty czy tak jak u mnie trójkąty, ale to dlatego że z gotowego płata ciasta dzieląc go tylko na pół uzyskałam gotowe mniej więcej równe kwadraty.

pieczemy w dobrze nagrzanym piekarniku na złoty kolor ( u mnie 25 minut ). gotowe jeszcze ciepłe polewany lukrem cytrynowym i odstawiamy do wystygnięcia.

lukier cytrynowy: cukier puder + sok z cytryny ( ok. pół szklanki cukru pudru połączyć z sokiem z cytryny 2-3 łyżki i wymieszać grzbietem łyżki ).
 
To zdjęcie było zrobione tuż po upieczeniu i polukrowaniu.


 Życzę smacznego :).

poniedziałek, 17 lutego 2014

Napoleonka.



Podejść do napoleonki było trzy. Jak to się mówi "do trzech razy sztuka" no i udało się :). Za pierwszym razem spróbowałam sama zrobić ciasto francuskie, ale nie wyszło i cieszyły się w parku kaczki zjadając je. Za drugim razem użyłam gotowego, ale okazało się niewłaściwe. Za trzecim podejściem przyszedł z pomocą wspaniały kolega i wyjaśnił, że do napoleonki musi być ciasto francuskie wyłącznie na maśle. Udało mi się takie ciasto gotowe przygotowane na maśle dostać w delikatesach Blikle (b. polecam!). Samodzielne zrobienie ciasta francuskiego wymaga dużej cierpliwości, ale też i doświadczenia. Krem budyniowy za pierwszym i drugim razem wyszedł wspaniale. Za trzecim kiedy już było właściwe ciasto, jak na złość krem się zbuntował przy robieniu i o mały włos nie zrobiły się w nim duże grudki. Na szczęście sytuację opanowałam i wszystko skończyło się dobrze i smacznie :). Polecam mój przepis na wolne popołudnia. Używając gotowego ciasta francuskiego przygotowanie takiej napoleonki nie zajmuje dużo czasu, a smak jest rewelacyjny :).


składniki:

500 g gotowego ciasta francuskiego na maśle koniecznie!!!
3 szklanki mleka
ok. 3/4 szklanki cukru
1 cukier waniliowy
4 duże jajka 
5 łyżek budyniu śmietankowego bez cukru
3 łyżki mąki pszennej
1 jajko rozbełtane z niewielką ilością wody do posmarowania

przygotowanie:

piekarnik nagrzewamy do 185 stopni C z termoobiegiem. ciasto francuskie rozmrażamy (najlepiej jest rozmrażać w lodówce, nie wskazane jest rozmrażanie w zbyt ciepłym pomieszczeniu), dzielimy na połowę. blaszkę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia. połowę ciasta francuskiego delikatnie rozwałkowujemy na cieńszy placek i z wierzchu nakłuwamy widelcem. smarujemy rozbełtanym jajkiem z niewielką ilością wody i wstawiamy do piekarnika. pieczemy tak długo, aż placek się ładnie zarumieni (ok.20-25minut). podobnie robimy z drugim plackiem. upieczone placki odkładamy do wystygnięcia. 

2 szklanki mleka wlewamy do garnka, dodajemy cukier oraz cukier waniliowy i zagotowujemy. pozostałe mleko wlewamy do wysokiego naczynia, dodajemy jajka (wcześniej jajka myjemy), oraz budyń śmietankowy i mąkę pszenną i całość miksujemy do połączenia. gdy mleko zacznie się dobrze gotować wlewamy szybko przygotowaną mieszankę do mleka i szybko i bardzo energicznie mieszamy i gotujemy aż zrobi się gęsty budyń.

gorący budyń wylewamy na jeden płat przygotowanego ciasta, rozsmarowujemy po całości i delikatnie przykrywamy drugim. odstawiamy do wystygnięcia. 

nie mogłam się oprzeć by skosztować duży kawałek już w dniu upieczenia, ale najlepsza jest następnego dnia kiedy ciasto lekko zmięknie pod wpływem budyniu. przed podaniem posypać cukrem pudrem. kroić delikatnie i ostrożnie bardzo ostrym nożem.

smacznego :).


czwartek, 30 stycznia 2014

Ciasto mocno czekoladowe.


W miniony weekend był plan by zrobić murzynka, ale nie znalazłam odpowiedniego przepisu który by mi pasował. To ciasto czekoladowe to nie jest typowy murzynek bardziej przypomina brownies. Przepis pochodzi z drugiej edycji polskiego Masterchef. Jeśli macie swoje sprawdzone przepisy na murzynka i chcielibyście się ze mną  podzielić to proszę zostawcie w komentarzu.

składniki:

125 g posiekanego masła
350 g gorzkiej posiekanej czekolady
100 g brązowego cukru
35 g przesianej mąki pszennej
2 łyżki mleka 
120 g mielonych migdałów
5 jajek

przygotowanie:

piekarnik nagrzewamy do 170 stopni C, w kąpieli wodnej ( stawiając miskę nad garnkiem z gotującą wodą ) topimy masło i czekoladę, studzimy. następnie  dodajemy cukier, mąkę, mleko, mielone migdały i dokładnie mieszamy. dodajemy jajka i miksujemy. masę przelewamy do tortownicy o średnicy 22 cm, wyłożonej papierem do pieczenia. przykrywamy folia aluminiową i pieczemy 40 min do godziny max. po wystudzeniu, chłodzimy w lodówce.

ciasto możemy dodatkowo z wierzchu polać polewą:

250 g czekolady gorzkiej 70% kakao
200 ml śmietany 30%

czekoladę wkładamy do średniej miseczki, na średnim ogniu w małym garnuszku podgrzewamy śmietanę i doprowadzamy do wrzenia, dodajemy posiekaną czekoladę i mieszamy trzepaczką na gładka masę. tak przygotowaną polewą polewamy z wierzchu ciasto. 

smacznego :-) 



 




piątek, 24 stycznia 2014

Pstrąg w folii.

Pstrąg tak przygotowany uzdrowił mojego kolegę gdy był mocno przeziębiony, dlatego gdy tylko zaczęłam kichać i czuć, że dopada mnie przeziębienie przygotowałam pstrągi wg jego przepisu. W daniu tym jest dużo cebuli i czosnku, które wykazują silne działanie antybakteryjne i wzmacniają odporność. Pachnie ono ziołami, a mięso  po upieczeniu jest bardzo delikatne i lekkie.
Polecam to danie wszystkim miłośnikom ryb i osobom które lubią lekkie jedzenie.

składniki:

2 średnie świeże pstrągi
2 cytryny
1 średnia cebula
2 duże ząbki czosnku
przyprawa do ryb
sól
grubo mielony pieprz kolorowy
oliwa, masło
świeża natka pietruszki
świeży tymianek
świeży koperek

przygotowanie:

ryby umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem. wewnątrz i zewnątrz natrzeć solą i przyprawą do ryb, skropić w środku sokiem z cytryny i odstawić na 30 minut. cebulę obrać i pokroić na cząstki. zioła opłukać i osuszyć. ząbki czosnku obrać i przekroić na mniejsze części. do wnętrza każdej ryby wkładamy gałązki ziół, czosnek i cząstki cebuli, oraz po łyżce masła. szykujemy duże kawałki folii aluminiowej i smarujemy oliwą, układamy przygotowane ryby, posypujemy grubo mielonym pieprzem, owijamy szczelnie i pieczemy ok. 30 -35 minut w 180 stopniach z termoobiegiem. pod koniec pieczenie lekko rozchylamy folię, ryba się wtedy pysznie przyrumieni. gotowa rybę posypujemy świeżą natką pietruszki i podajemy z ćwiartkami cytryny.



życzę smacznego :)




niedziela, 19 stycznia 2014

Szkockie ciasteczka shortbread.



Te ciasteczka pochodzą ze Szkocji. Jest to tradycyjny szkocki deser, a przepis na te ciasteczka w Szkocji to ogromny skarb! W wersji tradycyjnej shortbread składa się z jednej części cukru, dwóch części masła i trzech części mąki owsianej. Współcześnie używa się mąki pszennej zmieszanej z mąką ryżową lub skrobią kukurydzianą (ona powoduje że rozpływają się w ustach). Nazwa pochodzi od kruchości upieczonych ciastek.

O tych ciasteczkach powiedział mi mój kolega z pracy. Podobnie jak ja lubi gotować i mamy nawet dużo wspólnych ulubionych smaków. Przepis jest bardzo prosty. Prostota tych ciasteczek czyni je wspaniałym deserem, pasują bardzo do filiżanki dobrej herbaty.

składniki:

100g mąki pszennej
100g skrobi kukurydzianej
125g zimnego masła
100g cukru pudru
sok z 1/2 większej cytryny

przygotowanie:

mąki (pszenną i skrobię kukurydzianą) przesiewamy na stolnicę, dodajemy cukier i masło siekając je nożem, następnie dodajemy sok z cytryny i szybko wyrabiamy ciasto tylko do połączenia składników (struktura ciasta będzie bardzo delikatna).

foremkę 20x30 smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia, pomagając sobie  łyżką rozkładamy ciasto w foremce i wyrównujemy z góry łyżką. ostrym nożem nacinamy ciasto formując 20 paluszków. każdy paluszek nakłuwamy widelcem. następnie foremkę wkładamy na 20 - 30 minut do lodówki i schładzamy.

pieczemy w temp 160-165 stopni C. po upieczeniu pozostawiamy w formie do wystudzenia, a następnie kroimy wg naznaczonych wcześniej linii. delikatnie oprószamy cukrem pudrem.

smacznego :-)

środa, 8 stycznia 2014

Penne ze szpinakiem i fetą.


Zielony sos do makaronu i ser feta, który świetnie się topi i nadaje całości  pysznego smaku.
Bardzo łatwe do przygotowania, szybkie i smaczne danie. :)

składniki:

makaron
szpinak mrożony frosta z sosem śmietanowym
feta
gałka muszkatołowa
pieprz
przeciśnięty ząbek czosnku 

przygotowanie:

do garnuszka z grubym dnem wrzucamy szpinak, podgrzewamy do rozpuszczenia, dodajemy czosnek, chwilkę podgrzewamy, aż nadmiar wody ze szpinaku odparuje, doprawiamy gałką i pieprzem do smaku.
makaron gotujemy al dente, łączymy ze szpinakiem. na talerzu posypujemy fetą. dodatkowo możemy posypać świeżą natką pietruszki.

gotowe! 

smacznego :)

niedziela, 29 grudnia 2013

Krem z selera i czipsy selerowe.


Po świątecznych ciężkich i obfitych posiłkach pora  na lżejsze i zdrowsze jedzenie. Dzisiaj krem z selera.

Seler to bulwa szczęścia i zdrowia. Ta niepozorna bulwa, której zapach nie wszystkim odpowiada kryje w środku ogromne ilości dobra odżywczego i leczniczego. Seler jest niskokaloryczny polecany więc szczególnie dla osób dbających o linię, dlatego, że zawiera ujemne ilości kalorii tzn: że więcej kalorii zużywamy na trawienie go niż tak naprawdę on ich zawiera. Średni seler ma mniej więcej  7 kalorii, a naciowy ma ich podobno jeszcze mniej.

Działa również bakteriobójczo i uspokajająco. Zawiera dużo przeciwutleniaczy, witaminy C i E, chroni skórę i cały organizm przed wolnymi rodnikami, a tym samym przed nowotworami.

Także "żyć nie umierać i spożywać selera" :) 


Przepis usłyszałam w TV w jednym z programów kulinarnych i odtworzyłam. 


składniki:

1 średni w kierunku większego seler
2 małe ziemniaki
2 pory
2-3 szalotki
śmietana kremówka opcjonalnie
2-3 szklanki domowego bulionu warzywnego
2 ząbki czosnku
gałka muszkatołowa
sól, pieprz
oliwa

przygotowanie:
Szalotkę drobno kroimy, od pora usuwamy zielone liście, a białe części kroimy w cienkie talarki, czosnek obieramy, drobniutko kroimy lub przeciskamy przez praskę. Te trzy składniki wrzucamy do garnka i przysmażamy na odrobinie oliwy mieszając. Ziemniaki  i selera (z naszego selera odcinamy kawałek i odkładamy na bok) obieramy i kroimy  w kostkę, dodajemy do cebuli i czosnku, smażymy przez chwilę, po czym dolewamy bulion. Całość gotujemy  na małym ogniu, aż warzywa  będą miękkie. W między czasie odkrojona i odłożoną na boku część selera kroimy lub ścieramy na tarce na cieniutkie plastry. Przekładamy do miseczki, solimy, polewamy delikatnie oliwą i mieszamy. Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni, pokrojone plastry selera układamy na blaszcze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do dobrze nagrzanego piekarnika na 10 minut (uwaga, żeby nie spalić!).  Gdy warzywa w naszej zupie krem będą miękkie  używamy wtedy blendera i miksujemy całość na gładką masę. Zagotowujemy, doprawiamy do smaku gałką muszkatołową (ścieramy na drobnej tarce), solą i świeżo mielonym pieprzem. Możemy dodać też trochę śmietanki. Podajemy z czipsami selerowymi ułożonymi na wierzchu. Możemy również podawać z grzankami. 

Smacznego :).



niedziela, 15 grudnia 2013

Katarzynki pomarańczowe.


Pomysł na katarzynki pomarańczowe mój własny. Kupiłam niedawno foremki do katarzynek i nie mogłam doczekać się dnia kiedy je wykorzystam. W moich katarzynkach jest dużo skórki pomarańczowej, której zapach i smak w połączeniu z domową przyprawą korzenną jest cudowny. Lubię grudzień za to, bo o tej porze wg mnie są najsmaczniejsze pomarańcze. Duże, soczyste, mięsiste, po prostu pyszne! Moje katarzynki nie są za słodkie, ale tak chciałam. Za kilka dni zrobię do niech lukier pomarańczowy i będzie akurat. Zapraszam na mój przepis. :)

składniki:

2 szklanki mąki pszennej tortowej 450
2 szklanki mąki orkiszowej jasnej
2 jajka
4 łyżki masła
8 łyżek płynnego miodu
1 duża łyżka domowej przyprawy korzennej
2 łyżeczki kakao
starta skórka z 1 dużej i 1/2 mniejszej pomarańczy (owoc wcześniej dokładnie myjemy)
3/4 szklanki brązowego cukru
ok 1/2 szklanki ciepłego mleka (tyle, żeby ciasto dało się zagnieść)
3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
rozbełtane jajko z wodą do posmarowania pierników przed upieczeniem 

przygotowanie:

mąki przesiewamy na stolnicę, dodajemy pozostałe składniki i zagniatamy ciasto. foremkami wycinamy katarzynki, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. z wierzchu delikatnie smarujemy jajkiem. pieczemy max 15 min w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C. po wyjęciu studzimy na kratce.

domowa przyprawa piernikowa:

2 op. goździków
2 op. cynamonu
1 łyżeczka startej gałki muszkatołowej
1 łyżeczka kardamonu
kilka listków laurowych
1/2 łyżeczki pieprzu
1/2 łyżeczki ziela angielskiego

składniki wrzucamy do blendera, mielimy i gotowe. przechowujemy w szczelnie zamkniętym  słoiczku. 












niedziela, 8 grudnia 2013

Pasta z tuńczka z jajkiem, kukurydzą, dużo zielonej natki i książki od Mikołaja.


Szybka, prosta i jakieś urozmaicenie dla codziennych kanapek. Przepraszam Was, że w ostatnim czasie wypisów na moim blogu mniej. Jest to związane z moją nową pracą, której muszę poświęcić teraz więcej czasu.

A wracając do pasty. Można dodać również do niej majonez, żeby stała się bardziej "pastowata". Ja nie przepadam za ciężkimi majonezami więc, zadowala mnie wersja bez niego.

składniki:

1 puszka tuńczyka w oleju Lisner
2 jajka ugotowane ( żółtko półpłynne, tak jak do sałatki cezar)
2-3 łyżeczki kukurydzy z puszki słodkiej naturalnie
świeżo mielony pieprz
1 pęczek drobno posiekanej natki pietruszki

przygotowanie:

delikatnie odsączamy tuńczyka z oleju, pozostawiając jednak trochę sosu olejowego. gotujemy jajka. tuńczyka, kukurydzę i pokrojone jajka łączymy delikatnie w naczyniu, doprawiamy pieprzem, dodajemy natkę, mieszamy. podajemy z pieczywem posmarowanym świeżym masłem.

smacznego :)

A poniżej kilka migawek z nowych książek, które sprawiły mi mega radości w Mikołajki :)