Po świątecznych ciężkich i obfitych posiłkach pora na lżejsze i zdrowsze jedzenie. Dzisiaj krem z selera.
Seler to bulwa szczęścia i zdrowia. Ta niepozorna bulwa, której zapach nie wszystkim odpowiada kryje w środku ogromne ilości dobra odżywczego i leczniczego. Seler jest niskokaloryczny polecany więc szczególnie dla osób dbających o linię, dlatego, że zawiera
ujemne ilości kalorii tzn: że więcej kalorii zużywamy na trawienie go
niż tak naprawdę on ich zawiera. Średni seler ma mniej więcej 7 kalorii, a
naciowy ma ich podobno jeszcze mniej.
Działa również bakteriobójczo i uspokajająco. Zawiera dużo przeciwutleniaczy, witaminy C i E, chroni skórę i cały organizm przed wolnymi rodnikami, a tym samym przed nowotworami.
Także "żyć nie umierać i spożywać
selera" :)
Przepis usłyszałam w TV w jednym z programów kulinarnych i odtworzyłam.
składniki:
1 średni w kierunku większego seler
2 małe ziemniaki
2 pory
2-3 szalotki
śmietana kremówka opcjonalnie
2-3 szklanki domowego bulionu warzywnego
2 ząbki czosnku
gałka muszkatołowa
2 małe ziemniaki
2 pory
2-3 szalotki
śmietana kremówka opcjonalnie
2-3 szklanki domowego bulionu warzywnego
2 ząbki czosnku
gałka muszkatołowa
sól, pieprz
oliwa
przygotowanie:
Szalotkę drobno kroimy, od pora usuwamy zielone liście, a białe części kroimy w cienkie talarki, czosnek obieramy, drobniutko kroimy lub przeciskamy przez praskę. Te trzy składniki wrzucamy do garnka i przysmażamy na
odrobinie oliwy mieszając. Ziemniaki i selera (z naszego selera odcinamy kawałek i odkładamy na bok) obieramy i kroimy w kostkę, dodajemy do
cebuli i czosnku, smażymy przez chwilę, po czym dolewamy bulion. Całość gotujemy
na małym ogniu, aż warzywa będą miękkie. W między czasie odkrojona i odłożoną na boku część selera kroimy lub ścieramy na tarce na cieniutkie plastry. Przekładamy do miseczki, solimy, polewamy delikatnie oliwą i mieszamy. Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni, pokrojone plastry selera układamy na blaszcze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do dobrze nagrzanego piekarnika na 10 minut (uwaga, żeby nie spalić!). Gdy warzywa w naszej zupie krem będą miękkie używamy wtedy blendera i miksujemy całość
na gładką masę. Zagotowujemy, doprawiamy do smaku gałką muszkatołową (ścieramy na drobnej tarce), solą i świeżo mielonym pieprzem. Możemy dodać też trochę śmietanki. Podajemy z czipsami selerowymi ułożonymi na wierzchu. Możemy również podawać z grzankami.
Smacznego :).
Dla mnie to zupełnie cos nowego:-) Zapisuję!
OdpowiedzUsuńSamo zdrowie na talerzu , ciekawy przepis
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
takiej zupy jeszcze nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńkiedyś takie zupy uważałam za wynalazki, dziś je uwielbiam!
OdpowiedzUsuńZupę krem z selerem nawet moi domownicy zjadają, ale surówki już niestety nie:-(
OdpowiedzUsuńJuż dawno przymierzam się do tej zupki:-) Spełnienia marzeń w Nowym Roku i wszelkiej pomyślności:-)
OdpowiedzUsuńzapraszam sedecznie do teczy smaków 3 :) kolor żółty czeka :D
OdpowiedzUsuńmasz rację, po świętach przyda się coś lżejszego:))
OdpowiedzUsuńuwielbiam seler! takie czipsy bardzo fajna rzecz
OdpowiedzUsuńNiech taneczny lekki krok
OdpowiedzUsuńbędzie z Tobą cały rok.
Niech prowadzi Cię bez stresu,
od sukcesu do sukcesu!
Szczęśliwego Nowego Roku.
przesyła cały Potravel, czyli
Agnieszka, Kuba i Zosia :)
Krem z selera przepyszny:) Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńLubię chipsy selerowe:)
OdpowiedzUsuńSuper! Te chipsy bardzo mnie zaciekawiły i na pewno je zrobię :)
OdpowiedzUsuńto mój ulubiony krem! z selera robię też czasem dzieciom frytki, pyszne są !
OdpowiedzUsuńjestem pierwszy raz na Twoim blogu i bardzo mi się podoba, będę tu często zaglądała :-) zapraszam na mojego bloga :-)
OdpowiedzUsuńwww.kuchniaipodroze.blogspot.com
Świetny przepis! Muszę zrobić taki krem z selera!:)
OdpowiedzUsuńświetna zupka :) bardzo lubię krem z selera a dawno nie jadłam, muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuń