Szybka, prosta i jakieś urozmaicenie dla codziennych kanapek. Przepraszam Was, że w ostatnim czasie wypisów na moim blogu mniej. Jest to związane z moją nową pracą, której muszę poświęcić teraz więcej czasu.
A wracając do pasty. Można dodać również do niej majonez, żeby stała się bardziej "pastowata". Ja nie przepadam za ciężkimi majonezami więc, zadowala mnie wersja bez niego.
składniki:
1 puszka tuńczyka w oleju Lisner
2 jajka ugotowane ( żółtko półpłynne, tak jak do sałatki cezar)
2-3 łyżeczki kukurydzy z puszki słodkiej naturalnie
świeżo mielony pieprz
1 pęczek drobno posiekanej natki pietruszki
przygotowanie:
delikatnie odsączamy tuńczyka z oleju, pozostawiając jednak trochę sosu olejowego. gotujemy jajka. tuńczyka, kukurydzę i pokrojone jajka łączymy delikatnie w naczyniu, doprawiamy pieprzem, dodajemy natkę, mieszamy. podajemy z pieczywem posmarowanym świeżym masłem.
smacznego :)
Pastę wypróbuję obowiązkowo :)
OdpowiedzUsuńUlu gratuluję nowej pracy i życzę, żeby szybko się wszystko ułożyło i żebyś częściej się tu pokazywała :))
lubię takie domowe pasty kanapkowe:)
OdpowiedzUsuńRobię bardzo podobna sałatkę:) Ciekawe książki!
OdpowiedzUsuńJa staram się używać jak najmniej majonezu. Czasem całymi miesiącami go nie kupuję:) A pasty kanapkowe bardzo lubię. Są szybkie w przygotowaniu i bardzo smaczne. Muszę sobie taką zrobić.
OdpowiedzUsuńPyszna ta Twoja pasta:)
OdpowiedzUsuńFajne książki dostałaś ! Grzeczna byłaś widać .
OdpowiedzUsuńPasta super, bo bez majonezu.
ja zawsze jestem grzeczna ;)
UsuńKsiążeczek zazdroszczę;) pasta super! Uwielbiam takie smarowidła;)
OdpowiedzUsuńświetna pasta:) a książek nigdy dość:) ja tez miałam udane mikolajki:)
OdpowiedzUsuńMikołaj postarał się :-) a pasta super na śniadanie . Popieram dużo natki pietruszki, samo zdrowie
OdpowiedzUsuńUwielbiam tuńczyka z makaronem w sosie pomidorowym, ale takiej pasty chętnie bym skosztowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na pastę. A i książeczki ciekawe :))
OdpowiedzUsuńno, to Uleńka gratuluję nowej pracy;) z pastą trafiłaś, wiesz przecież;)
OdpowiedzUsuńświetna pasta, ja pewnie dodałabym majonezu jednak :) trzymam kciuki za nową pracę, oby się układało!
OdpowiedzUsuńUwielbiamy pasty:) ta z tuńczyka jest na pewno przepyszna:) Musimy wypróbować. A książek kucharskich nigdy za wiele:)
OdpowiedzUsuńJa chcę tę książkę czekoladzie ! mnie Mikołaj takiej fajnej nie przyniósł :(
OdpowiedzUsuńPasta świetna !
Pasta rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńA książeczki to sama chciałabym dostać od Mikołaja, muszę go zacząć męczyć już teraz, by w przyszłym roku nie zapomniał:)