Tym razem miejsce na blogu poświęcam krótkim wspomnieniom kulinarnym z Chorwacji z wyspy Hvar. Pierwszy raz miałam możliwość rozkoszowania się kuchnią chorwacką 10 lat temu, kiedy rozpoczęła się moja przygoda z nurkowaniem. Dla mnie Chorwacja to przede wszystkim ryby i owoce morza, zapach świeżych ziół: rozmarynu i tymianku, ale także oliwki, figi i miód lawendowy, który ma złoty kolor, świeży, intensywny smak i zapach lawendy – jest cudowny!
Prawie każdy mieszkaniec chorwackich wysp i większość ludzi żyjących na
wybrzeżu zajmuje się tu rybołówstwem i przygotowuje ryby i owoce
morza na kilkadziesiąt różnych sposobów. Tu zawsze wcześnie rano u rybaka można kupić ryby, ostrygi, krewetki i mule, których smak jest nie porównywalny do tych naszych kupowanych w naszych sklepach.
Za każdym razem gdy jestem w Chorwacji są to b udane wyjazdy, pod względem nurkowym, no i kulinarnym oczywiście. Uwielbiam wieczory, kiedy po dniu intensywnego nurkowania idziemy do miasta na obiado-kolację, wtedy rozpoczyna się szaleństwo, mam ochotę spróbować wszystkiego. I tak było w minione wakacje. Baza nurkowa oddalona była spory kawał drogi od miasta, ale przyjemnie było przejść ten kawałek drogi by usiąść w przytulnej restauracji, gospodzie czy winiarni. Z pełnymi brzuchami wracałyśmy do hotelowego pokoju, gdzie wieczór przedłużałyśmy popijając jeden z cenniejszych winiarskich skarbów Chorwacji – słynne słodkie wino prosek.
Chorwacja to idealne miejsce dla nurka, dla osób spragnionych stuprocentowego
relaksu, ale również dla smakoszy poszukujących kulinarnych doznań na
najwyższym poziomie. Zapewniam nie doznacie rozczarowania jeśli się tam wybierzecie. :-)
Świeże
figi zachwyciły mnie swoim smakiem. Drzewa figowe rosną w Chorwacji
praktycznie na każdym kroku. Zrywałam je prosto z drzewa. Są przepyszne.
Przepiękne i prze smaczne oliwki zwisające z drzew.
Miasto Stary Grad, a w nim gospoda "Stari Mlin", to tu był kręcony jeden z odcinków podróży kulinarnych Roberta Maklowicza http://www.maklowicz.pl/pl/programy-tv/maklowicz-w-podrozy/odc-20-hvar
Pyszny chorwacki chleb maczany w oliwie, świeżutkiej, pachnącej, gęstej mmmm
Grillowany labraks.
Spaghetti z owocami morza.
Obowiązkowo białe wino :-)
Restauracje oferują dania z mięsa jak i z ryb.
Stek jagnięcy.
Kelner pokazuje nam i pyta czy taka ryba (rekin) podoba się nam i czy może z niej przygotować dla nas dania :-)
Po jedzeniu wieczorny spacer wzdłuż małego portu w Starym Gradzie do rynku.
Tak jak wspomniałam baza nurkowa położona była kawałek drogi od miasta, pieszo jakieś 40 minut. Z bazy nurkowej był przepiękny widok na zatokę.
Codziennie wieczorami szliśmy do miasta na kolację. Jedną z atrakcji podczas tych spacerów były takie tunele, od środka w skale naturalnej, robiło to niesamowite wrażenie i można było tam spotkać latające nietoperze :-)
Cudownie było idąc mijać i czuć zapach, ogromnych krzewów rozmarynu, tymianku i innych ziół.
Wzdłuż zatoki dochodzimy do miasta Hvar i rynku.
Kościół na rynku.
Szukamy miejsca w restauracji :-)
I już czytamy menu :-)
Kreweetki w sosie. Moje ulubione!
Spaghetti z mulami.
Kalmary.
Pizza z owocami morza.
Czarne risotto z atramentem z kałamarnicy.
Zupa rybna.
I znów zamawiamy, tym razem w restauracji, gdzie mamy okazję spotkać Bronisława Cieślaka, znanego z serialu tv 07 zgłoś się Sławomira Borewicza :-)
Zupa krewetkowa.
Grillowane kalmary. Moje ulubione!
Mule w sosie mmm
Na koniec mojej krótkiej fotorelacji pokazuję Wam panoramę z najwyższego miejsca na wyspie Hvar i widok z niej na Wyspy piekielne :-)
W Chorwacji na wakacjach byłam tylko dwa razy, ale za każdym razem były to niezapomniane wyjazdy ! Niestety nie zwiedziłam aż tak wielu knajpek :-( Jednak smaki i zapachy pozostaną w pamięci:-)
OdpowiedzUsuńAleż mi narobiłaś ochoty na wakacje. A tu tak daleko do urlopu...
OdpowiedzUsuńSama na Hvarze byłam tylko jeden dzień, ale za to jaki miły :) Twoje piękne zdjęcia przypomniały wycieczkę po Chorwacji... Grillowane kalmary i blitva z krompirem, które zobaczyłam na Twojej focie, to zdecydowanie mój numer 1!
OdpowiedzUsuńJa byłam w Makarskiej i tam kuchnia mnie specjalnie nie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Spróbowałabym takich świeżych fig i rekina, natomiast owoce morza to nie dla mnie...
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńoesuuu, ile pięknych zdjęć! fajna migawka, więcej takich podawaj!!!!:)))
Ale pyszności, rekina bym zjadła, figą poprawiła, do tego krewetki w tak uroczmy miejscu ach pomarzyć można
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda obłędnie :) Ach figi :)
OdpowiedzUsuńJa z Chorwacji pamiętam... OGROOOOMNY kawał przepysznego sera ♥
OdpowiedzUsuń